MAGDALENA ZIELEŃ - kobiety górą!

Jesień, jesień mówią, że uśmiech niesie. Pani też tak uważa, pani skarbnik?

Patrzę przez okno i widzę piękną słoneczną pogodę, czerwone, żółte liście. Jak tu się nie uśmiachać?

Tak, tak i tyle w temacie. Jesień jest zimna i knąbrna, tak naprawdę nie wiemy, czego się po niej spodziewać. Jak po kobiecie. Pani Magdo, czy pani jest typową kobietą, która miewa humory i humorki?

Ależ oczywiście. Najlepiej trzeba byłoby zapytać o to mojego małżonka. Chociaż może lepiej nie… (śmiech).

No to w takim razie nie będziemy pytać. Pani Magdaleno, jest pani osobą znaną w powiecie ostrowieckim, choćby z racji pracy wykonywanej przez ostatnie cztery lata. Zbliża się koniec kadencji. Za moment wybory. Jakie były te ostatnie cztery lata w powiecie w ocenie skarbnika?

Pierwszy rok był bardzo trudny. Mieliśmy mnóstwo pracy. Kolejne lata były już łatwiejsze ze względu na to, że budżet był poukładany, można było coraz więcej zadań realizować, uzyskiwaliśmy coraz większe środki zewnętrzne.

Czyli starostwo nie wydawało tylko „swoich” pieniędzy, ale także pozyskiwało środki z zewnątrz. Pewnie musieliście się państwo troszeczkę nagłówkować, bo to wcale nie takie łatwe.

Oczywiście, ale mogliśmy liczyć na zrozumienie ze strony rządu. Przede wszystkim bardzo dobrze układała się współpraca w zakresie dróg powiatowych, gdzie praktycznie wszystkie składane przez nas wnioski były pozytywnie rozpatrywane. Wszyscy chcemy jeździć po dobrych drogach, w związku z tym z roku na rok coraz więcej pieniędzy wydajemy na ich remonty. W samym Ostrowcu udało się przebudować ulicę Chrzanowskiego, Polną, Samsonowicza. Nowe drogi to wygodna jazda samochodem, ale też bezpieczne chodniki i ścieżki rowerowe.

Drogi i chodniki w każdym mieście są podzielone - jedne należą do starosty, drugie do prezydenta, inne jeszcze do województwa. Jak w tym wszystkim udaje się pani połapać? Jest pani fachowcem od porządku i wymaga się od pani ogromnego poukładania, ale myślę, że też dużej empatii. Przecież każda cyferka zapisana w budżecie ma przełożenie na nasze życie?

Żeby prawidłowo realizować zadania skarbnika, czy głównego księgowego niezbędna jest wiedza merytoryczna. Nie zapiszemy w księgach rachunkowych prawidłowo operacji gospodarczych, jeżeli nie będziemy znali danego zadania od strony merytorycznej. Ta wiedza jest po prostu niezbędna. Oczywiście ona nie musi być tak szczegółowa, jak ta, którą posiadają pracownicy w poszczególnych działach, ale faktycznie musi być ogromna.

Mówi się, że faceci są w twardsi, więc teoretycznie, jeżeli trzymalibyśmy się tego stwierdzenia, to faceci lepiej sprawdzaliby się w roli skarbników. A w urzędach - i to twarda statystyka mówi - na stanowiskach takich, jak pani to właśnie kobiety są górą. Dlaczego? Przecież kobiety to są te słabsze?

Raz w roku odbywają się szkolenia prowadzone przez Regionalną Izbę Obrachunkową dla skarbników gminnych i powiatowych. Zbieramy się wszyscy na sali i na 150 uczestników może jest 10 mężczyzn.

Ale uciekła pani od mojego pytania. Czy rzeczywiście kobiety są słabsze, czy rzeczywiście kobiety bardzo pokazują emocje, mają humorki?

U nas w starostwie, w Wydziale Finansowym pracuje jeden mężczyzna i sprawdza się na swoim stanowisku. Natomiast rzeczywiście z kobietami dużo lepiej się współpracuje, bo są bardziej odpowiedzialne i poświęcają się swojej pracy. Nie wiem, czy lepiej wykonują swoje zadania w ogóle. Z mojego doświadczenia zawodowego wynika, że tak.

Gdyby pani miała do dyspozycji 50 mln złotych - nie wiem skąd akurat taka kwota przyszła mi do głowy, ale uważam, że to przyzwoite pieniądze - jakby pani je wydała, tak bardzo prosto, robiąc jednotabelkową strukturę wydatków dla powiatu ostrowieckiego? Ile milionów i na co porozdzielałaby, gdyby tylko i wyłącznie od pani to zależało?

Jednym z działań powiatu ostrowieckiego jest zapewnienie opieki dzieciom z rodzin niepełnych, czy sierotom. Prowadzimy domy dziecka, ośrodki wychowawcze. Dzieci przebywają również w pieczy zastępczej, w związku z tym chciałabym jakieś środki przeznaczyć na dobry start tych dzieci w dorosłe życie.

To ile z tej puli przeznaczylibyśmy na to?

Myślę że pięć milionów w skali jednego roku.

To idziemy dalej. Zostało nam 45 milionów.

Na pewno przeznaczyłabym też coś na szpital, w którym nie brakuje pieniędzy na inwestycje, ale na bieżące utrzymanie, bieżące wydatki. Myślę że byłoby to kolejne 20 milionów w skali roku.

Połowę wydaliśmy. Zostało nam 25 milionów. Co z tym robimy?

Zdecydowanie edukacja. Obecnie ta pozycja stanowi połowę budżetu powiatu ostrowieckiego. Wydatki na edukację są inwestycją w naszą młodzież.

Ile według pani autorskiego budżetu poszłoby z tych 25 milionów na edukację?

Myślę, że 15 milionów.

Zostało nam jeszcze dziesięć. Co z nimi?

Moglibyśmy zatroszczyć się też o drogi powiatowe i zaspokoić w jeszcze większej mierze potrzeby mieszkańców, szczególnie, jeśli pieniądze te stanowiłyby 20% wkładu własnego, potrzebnego do zewnętrznych dofinansowań.

To, co wydaliśmy już wszystkie pieniądze?

Wydaliśmy (śmiech).

Lekką ręką wydaliśmy, z uśmiechem, ale na poważne sprawy. W życiu skarbnika jednak tak łatwo nie jest?

Rzeczywiście, każdy grosz trzeba wydawać z dużym przemyśleniem, bo potrzeby są ogromne.

Bardzo dziękuję za rozmowę.