– „Wiktor Długosz na razie rehabilituje, z tym powrotem nie będzie tak szybko. Wstrzymamy się do listopadowej przerwy na reprezentację, wtedy będziemy mogli coś zadecydować. Cieszę się jednak, że zaczął trenować trochę wcześniej i wykonuje już pewne ćwiczenia” – powiedział Zieliński.
Z kolei Wiktor Popow i Dawid Błanik są już do dyspozycji szkoleniowca. – „Obaj są gotowi do gry” – potwierdził trener.
Po dłuższej infekcji do zajęć wrócili Marcin Cebula i Kacper Minuczyc, ale na sobotni mecz jeszcze ich zabraknie. – „Zaczęli treningi z drużyną, ale nie są gotowi na ten weekend. Będą odpoczywać” – wyjaśnił.
Szkoleniowiec nie krył radości z liczby fanów, którzy wybierają się do Katowic.
– „To robi wrażenie. Cieszymy się, że 1500 naszych kibiców jedzie za nami. Czujemy ich wsparcie nie tylko w Kielcach, ale i na wyjazdach. To będzie świetne widowisko – nasza dobra gra, nowy stadion przy Nowej Bukowej i bliska odległość sprawiły, że ten wyjazd ma wyjątkowy klimat” – podkreślił Zieliński.
Korona w ostatniej kolejce zremisowała z Górnikiem Zabrze 1:1, tracąc gola w doliczonym czasie gry.
– „Nie ma co rozpamiętywać. Piłka raz daje, raz zabiera. Nam akurat wtedy zabrała. Sportowa złość jednak jest – chcemy to udokumentować w Katowicach” – przyznał trener.
Nie zabrakło także pochwał dla zespołu rywala.
– „GKS zrobił wrażenie w ostatnim meczu w Lublinie, wygrywając 5:3 z Motorem. Mają bardzo mocną ofensywę – Zre'lak, Szkuryn, Nowak – to piłkarze, którzy potrafią zrobić różnicę. Trener Rafał Górak wykonuje tam świetną robotę. My jednak jedziemy po to, by powalczyć o pełną pulę” – zapowiedział.
Szkoleniowiec odniósł się również do skuteczności swoich napastników – Antonina i Nikołowa.
– „Mamy naprawdę dobrych napastników, ale brakuje im przełamania. Starają się, widać, że im zależy. Robimy wszystko, by ich odblokować. Mam nadzieję, że w Katowicach to się uda” – powiedział.
– „Podchodzę do tego spokojnie. Mają duże zaufanie z mojej strony. Najpierw strzelmy po jednej bramce, a potem pomyślimy o worku z golami” – dodał z uśmiechem.
Mecz z Górnikiem był dla kielczan bardzo wymagający fizycznie.
– „Przebiegliśmy wtedy 118 kilometrów, co zdarza się rzadko. To kosztowało nas dużo zdrowia, dlatego zmodyfikowaliśmy mikrocykl i poświęciliśmy więcej czasu na regenerację. Myślę, że drużyna jest gotowa” – zapewnił Zieliński.
Choć Korona zajmuje wyższe miejsce w tabeli, trener nie chce nakładać na zespół dodatkowej presji.
– „Nie stawiamy się w roli faworyta. Liga jest wyrównana, tabela spłaszczona. Mamy swoje ambicje, chcemy iść w górę, ale przyjdzie jeszcze czas, by mówić o nas jako o faworycie. Na razie takiego słowa nie używamy” – podkreślił.
Spotkanie GKS Katowice – Korona Kielce odbędzie się w sobotę, 25 października o godzinie 20:15 na Nowej Bukowej w Katowicach w ramach PKO BP Ekstraklasy.