Dzisiaj (21.09) w biurze poselskim Suwerennej Polski w Kielcach została zwołana konferencja prasowa, której tematem była afera wizowa. W trakcie spotkania głos zabrał poseł Mariusz Gosek, który mówił o sprawie związanej z wizami za czasów rządu Donalda Tuska.
- Oto Donald Tusk został złapany za rękę, bo zapomniał, jak działały służby i organy ścigania w czasach jego rządu. Dzisiaj wzywamy właśnie Donalda Tuska, żeby stawił się w pierwszej kolejności w ambasadzie w Berlinie, później Komisji Europejskiej, bo słyszymy, że ta chce wyjaśniać aferę wizową, a następnie, jeżeli raczy, żeby wreszcie odniósł się z przekazem sprawy za czasów swoich rządów. W okresie, gdy Ministrem Spraw Zagranicznych był Radosław Sikorski - mówił Mariusz Gosek.
Zdaniem posła opozycja ma szerzyć kłamstwa na temat skali sprawy związanej z wizami w obecnych czasach, przy czym unikają i nie potrafią wyjaśnić tego, że afera za czasów Donalda Tuska miała być znacznie większa. Na dodatek pozostaje ona nadal nierozwiązana.
- Miały wtedy miejsce gigantyczne nadużycia przez władzę. Dowodem na to są informacje służb specjalnych, między innymi Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Otóż w porannej prasie czytamy, chodzi o dziennik Money.pl, który cytuje "Rzeczpospolitą", że proceder handlu polskimi wizami w konsulatach w Rzeczpospolitej Polskiej, Ukrainie oraz placówce dyplomatycznej, uwaga, w Indiach sięgał znacznie głębiej. Od 300 do 500 euro mieli płacić za wizę obywatele Ukrainy, a 10 tys. euro starający się o nie cudzoziemcy z Bliskiego Wschodu - komentował poseł Suwerennej Polski.
ABW miało badać tę sprawę 10 lat temu, dokument na temat sprzedaży wiz miał wpłynąć do ówczesnego ministra Radosława Sikorskiego. Jednak, według Mariusza Goska, reakcja ministra miała być nieadekwatna oraz nieodpowiednia.
- Radosław Sikorski mówi, co z tym faktem zrobił. Możemy przeczytać, jak skomentował sprawę na swoim Twitterze - "Potwierdzam słowa Zbigniewa Ziobry, że za moich czasów także pojawiały się informacje o zagrożeniach korupcyjnych przy wydawaniu wiz. Reagowałem w ten sposób, że np. w Łucku na Ukrainie, kazałem odwołać cały personel konsulatu". To szanowni państwo również pochodzi z artykułu Money.pl, pisała o tym "Rzeczpospolita". My różnimy się tym od Donalda Tuska, który utworzył specjalną pseudo aferę, że odpowiednio reagujemy. Żadnej afery nie ma, w sprawię wiz, o której tak teraz głośno krzyczy opozycja, wskazujemy na około 200-300 wiz. Podstawowa kwestia, te sprawy, gdy tylko wpłynęły informacje do służb, w tym również do prokuratury, zostały natychmiast wszczęte śledztwa, o których mówił pan Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. Względem osób, które mogły parać się tym procederem, zostały podjęte rytmiczne, niezwłoczne działania procesowe i stosowane są względem osób, które mogły dopuścić się nieprawidłowości w ramach wydawania wiz, najsurowsze środki zapobiegawcze, tymczasowe aresztowania. Dzisiaj pytamy Donalda Tuska - co zrobił z gigantyczną aferą z czasów, kiedy Ministrem Spraw Zagranicznych był Radosław Sikorski. Co zrobiono z notatką Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która o tej sytuacji informowała - dodał Mariusz Gosek.
Minister Zbigniew Ziobro na swojej konferencji prasowej miał informować o jednym z podjętych ówcześnie śledztw w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie. Sprawa wtedy miała zostać umorzona, a kolejne dochodzenie w roku 2012 w Białymstoku wykazało szereg nieprawidłowości związanych z wydawaniem wiz. Prokurator Generalny podkreślał skalę tej procedury. Prokuratura Okręgowa w Białymstoku w swojej konkluzji mówiła o tym, że proceder miał sięgać bardzo daleko.
- Dzisiaj istnieją przekłamania. Musimy wiedzieć, że rząd Zjednoczonej Prawicy, działa w sposób prawny. W trakcie, kiedy dawne rządy były związane z innymi aferami, m.in. VAT-owska. Wtedy bliski współpracownik Donalda Tuska, Paweł Graś, mówił w nagraniach, które później ujrzały światło dzienne, że brakuje konstrukcji, żeby je ścigać. Dopiero za rządów Zjednoczonej Prawicy udało się, jedną po drugiej, rozbijać te mafie. To samo się dzieje w tej drobnej, pseudo aferce, która została napompowana przez niesprzyjające media, czy inaczej, media, które nie są w mojej opinii obiektywne, a sprzyjają konkretnym politykom - kontynuował.
Media, zdaniem posła, tak jak politycy opozycji mają specjalnie szerzyć kłamstwa na temat tej sprawy, ponieważ jest im to potrzebne do kampanii wyborczej.
- Wydarzenia z okresu rządu Donalda Tuska były faktycznie aferą. We właściwie działającym państwie prawa, gdy dochodzi do nieprawidłowości, służby działają. Tak było właśnie tym razem, Centralne Biuro Antykorupcyjne zadziałało, osoby zostały ujawnione i w konsekwencji zatrzymane. Stosowane są środki zapobiegawcze, nawet te najsurowsze w postaci tymczasowego aresztowania - podkreślił pod koniec konferencji Mariusz Gosek.
Dodatkowo mówił o podawanych przez opozycję liczbach, które mają być wyolbrzymiane. Wspominał, że mówi 200-300 przypadkach, które są zweryfikowane w trakcie śledztwa. Minister Zbigniew Ziobro, mówiąc o trwających działaniach prokuratury, wskazuje, że sprawa może dotyczyć maksymalnie ponad 300 wiz. Poseł wspominał, że taka dezinformacja oraz szerzenie kłamstw ma być domeną Donalda Tuska.
