W pierwszym spotkaniu Francuzi ulegli finaliście poprzedniego sezonu duńskiemu Aalborgowi 38:31. Żółto-Biało-Niebieskich czeka trudna przeprawa, ponieważ podopieczni Gregora Cojeana przed własną publicznością są niezwyciężeni.
– Drużyna z Nantes wie, jak wygrywać ważne mecze z dobrymi przeciwnikami. Mają swoje sposoby na PSG, które nie jest łatwo pokonać, tym bardziej dwukrotnie. Na pewno są wzmocnieni. Lubią zdobywać dużo bramek. Potrafią biegać do przodu, ale też grać krótkie, dynamiczne akcje. Tracą jednak gole. Musimy jednak skupić się na tym, co w tym sezonie wykonujemy bardzo dobrze, a więc obronie. W Nantes potrzebujemy takiej defensywy, jaką mieliśmy w drugiej połowie z Zagrzebiem oraz w pierwszej w Zabrzu. – tłumaczy Krzysztof Lijewski.
W obu zespołach przed startem sezonu doszło do wymiany zawodników. Do Nantes odszedł Nicola Tournat w zamian do klubu z Kielc przyszedł młody Theo Monar oraz doświadczony Jorge Maqueda.
- Nicola jest, przecież horyzontalną postacią i nie trzeba go przedstawiać. Wiemy, że znajduje się w gronie najlepszych obrotowych na świecie. Na pewno jest liderem potencjału ofensywnego w drużynie z Nantes, ale sam Nikola nie wygra w meczu. On potrzebuje być dokarmiany przez swoich kolegów, którzy naprawdę są bardzo dobrymi zawodnikami, jeżeli chodzi o charakterystykę indywidualną, wolną, czyli ,,z wody", granie na kontakcie, rzuty z drugiej linii, czy to z wyskoku, czy to bieżne. Będzie on jednym z kluczowych postaci, których trzeba powstrzymać w ataku.- wyjaśnia drugi trener zespołu.
Szkoleniowiec francuskiej ekipy przyznał wprost, że nie są faworytami w tym meczu mimo gry przed własną publicznością.
- To bardzo atletyczny i silny zespół. Mają wszystkie cechy, rozmiar, wagę, szybkość, spryt i skrzydłowych, którzy bronią w dwójce, to bardzo interesujące. Są czołową europejską drużyną. - wyjaśniał Greogory Cojean.
Do kadry na pewno nie dołączy kapitan Industrii, czyli Alex Dujszebajev, który zmaga się z urazem. Zabraknie także Jorge Maquedy, który nadal boryka się z kontuzją.
- Wydaje mi się, że ostateczna prognoza nastąpi w tym tygodniu po badaniach. Jest to spowodowane tym, iż ten uraz, czy ten krwiak, czy opuchlizna, która jest na łydce, jest niemożliwa na przeczytanie dobrego obrazu podczas USG. Lekarze zgodnie stwierdzili, że trzeba odczekać, aż ten krwiak trochę zejdzie. Wtedy ten obraz będzie bardziej przejrzysty i czytelny dla nich, a wtedy wówczas można prosić prawdę o diagnozie. Krwiak jest tak duży, że wskazuję na to, iż jest to naderwanie.- mówił były reprezentant Polski.
Przypomnijmy spotkanie rozpocznie się o godzinie 20.45.