– Gratulacje dla Barcelony, która wygrała to spotkanie. Na początku było naprawdę dobrze, ale potem, jak wspomniałem, Michał Olejniczak był chory, przed meczem zażył lekarstwa, lecz mimo to zagrał. Igor doznał wczoraj urazu na treningu i nie wiedzieliśmy, czy dzisiaj wystąpi. Chłopcy pokazali, na co ich stać w tej chwili. W tym meczu nie mam pretensji, ale żałuję, że współpraca na linii bramkarz-obrona mogła być lepsza – wyjaśnił trener Industrii.
Kielczanie, jak zauważył szkoleniowiec, przez pierwsze minuty spotkania grali jak równy z równym. Po pierwszym kwadransie szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę gości, którzy skutecznie wykorzystywali swoje ataki.
-Jutro mamy wolne, a w piątek zaczniemy przygotowania do następnego meczu w naszej lidze. Teraz mamy chwilę oddechu i mam nadzieję, że przynajmniej Jorge Maqueda będzie mógł wyjść na boisko. Dziękujemy kibicom, którzy dzisiaj byli naprawdę niesamowici. Barcelona to Barcelona, a my walczymy dalej – tłumaczył Talant Dujszebajev.
Michał Olejniczak, mimo choroby, zaliczył dobry występ, zdobywając sześć bramek i zostając najlepszym zawodnikiem gospodarzy.
– Złapało mnie lekkie przeziębienie wczoraj, ale nie chciałem szukać alibi ani tłumaczyć ewentualnego słabszego występu chorobą. Zawsze staram się dawać z siebie wszystko, a kiedy wiem, że mogę pomóc drużynie, to staram się to robić – mówił Michał Olejniczak.
Porażka z Barceloną nie jest powodem do wstydu. Przegrać z najlepszą drużyną w historii piłki ręcznej po zaciętej walce może jedynie zmotywować szczypiornistów Industrii do pokazania się z jak najlepszej strony w kolejnym meczu Ligi Mistrzów z niemieckim Magdeburgiem.
– Myślę, że Barcelona zagrała bardzo dobre spotkanie i była zdecydowanie w naszym zasięgu w dzisiejszym meczu. Niestety, nie potrafiliśmy tego wykorzystać, mimo że każdy dawał z siebie wszystko. W szatni panowało duże rozgoryczenie oraz rozczarowanie po tym meczu. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z naszej sytuacji i jak bardzo potrzebujemy punktów w tabeli – oznajmił zawodnik.
Kolejna okazja do poprawy nastrojów już w najbliższą niedzielę, kiedy kielczanie wyjadą do Lubina, aby zawalczyć o punkty z Zagłębiem w 5. kolejce Orlen Superligi.