Gospodarze przystępowali do tego spotkania po pierwszym udanym meczu we Francji, kiedy to pokonali Montpellier 31:28. W Kielcach zwycięstwo podopiecznych Talanta Dujszebajewa było wyższe, bo aż 30 do 22. Atmosfera w Hali Legionów była rewelacyjna, a ceremonia na początku spotkania potwierdziła stawkę tego meczu. - Byliśmy na tyle skoncentrowani, że nie zakładaliśmy innego scenariusza niż zwycięstwo. Liczba zdobytych i straconych przez nas bramek pokazuje, że graliśmy solidnie w ofensywie oraz defensywie. Koncentracja nam spadła tylko na krótkie chwile. Kibice stworzyli niesamowitą atmosferę. Obstawiam, że w Kolonii zagramy z Barceloną - powiedział na gorąco po meczu, Arkadiusz Moryto.
Łomża Vive Kielce potwierdziła swoją wyższość nad Montpellier. Pierwszy mecz nie uśpił czujności podopiecznych Talanta Dujszebajewa, którzy stanęli na wysokości zadania. Prezes klubu Bertus Servaas już zaprasza fanów na czerwcowe mecze Final Four w Kolonii. Sternik Łomży Vive Kielce wraz z trenerem wciąż pracują nad transferami do zespołu i w niedalekiej przyszłości można spodziewać się finalizacji - W takich meczach zawsze są ogromne emocje, ale też duże nerwy. Jestem dumny z zespołu. Już teraz zapraszam naszych kibiców do Kolonii - powiedział Bertus Servaas.
Gospodarze zdominowali swojego rywala, choć mieli momenty gorszej gry. Wtedy niezawodny okazał się bramkarz Andreas Wolf. Już kilka minut przed zakończonym spotkaniem, było wiadomo, że Łomża Vive osiągnie korzystny wynik. Podopieczni Talanta Dujszebajewa utrzymywali bezpieczny rezultat i nie pozwolili drużynie Montpellier na nerwową końcówkę.
Łomża Vive Kielce - Montpellier 30:22 (15:8)
Łomża Vive: Kornecki, Wolff - Vujović 2, Sanchez-Migallon, Sićko 2, A. Dujshebaev 1, Tournt 4, Karacić 3, Moryto 3, D. Dujshebaev 1, Thrastarson 1, Paczkowski, Gębala, Karalek 7, Nahi 4, Olejniczak
Montpellier: Sego, Bolzinger, Bonnefoi - Simonet 3, Villeminot 1, Descat 3, Pellas 1, Bataille 2, Panic 3, Lenne, Dario Moscariello 1, Porte, Wallinius, Duarte Brito, Nacinovic, Bos 7