W wydarzeniu wzięli udział przedstawiciele władz miasta na czele z prezydentem Jarosławem Górczyńskim i spółki OTBS oraz osoby, które dokładnie pamiętają czasy świetności przedsiębiorstwa. Nie obyło się bez wspomnień i sentymentalnej podróży w czasie.
Zakład nr 2 Przemysłu Odzieżowego „Modar” przy ul. Kopernika 34a, jako filia tzw. ostrowieckiej „odzieżówki”, funkcjonującej od końca lat czterdziestych ubiegłego wieku. Przed 1990 r. produkował min. umundurowanie polowe dla straży pożarnej. W 1990 r. państwowa jeszcze firma zmieniła nazwę na „Gambo”, a sześć lat później rozpoczęła się jej prywatyzacja. Utrzymanie – i to na niezłym poziomie – zapewniały wygrywane regularnie przetargi na produkcję pięciu wzorów umundurowania, przeważnie dla wojska, ale także dla straży pożarnej i leśnej. Wszystko zmieniło się, gdy sto procent udziałów w „Gambo” przejęła łódzka spółka Textile House, której prezes Andrzej Moryc w szybkim tempie – dosłownie i w przenośni – doprowadził zakład do ruiny. Nie płacenie przez trzy lata rachunków spowodowało min. odcięcie energii cieplnej. W takich warunkach odbywały się kolejne, obszernie komentowane w całym kraju protesty około dwustuosobowej załogi „Gambo”. Ostrowieckie szwaczki strajkowały najpierw na przełomie maja i czerwca, a następnie we wrześniu 2000 r. W końcu, w listopadzie 2000 r. ogłoszono upadłość zakładu, a jego właściciel wyjechał do Izraela i przez kilka lat był poszukiwany międzynarodowym listem gończym. Choć pozostawił na miejscu swojego pełnomocnika, ten nie wywiązywał się z obowiązków, doprowadzając do interwencji prokuratury. Poszło o odnalezione w 2006 r. na terenie opuszczonego zakładu niezabezpieczone akta osobowe pracowników „Gambo”. To prawdopodobnie złodzieje wynieśli na dziedziniec bezwartościowe dla nich dokumenty i porzucili je. Pod koniec 2005 r. niepowodzeniem zakończyła się pierwsza próba sprzedania majątku po „Gambo”. W tym czasie jeszcze 87 byłych pracowników zakładu czekało na wypłatę zaległych wynagrodzeń. Swoje należności wyegzekwowali dopiero w 2008 r. Przeprowadzona w 2007 r. kontrola dotycząca prywatyzacji zakładu nie wykazała żadnych uchybień. W tym samym roku gmina Ostrowiec Św. nie skorzystała z możliwości zakupu majątku, w efekcie czego nabył go bliżej nieokreślony przedsiębiorca z Lublina. Całkowity brak zainteresowania z jego strony popadającym w ruinę obiektem przy Kopernika 34 skutkował coraz większą frustracją mieszkańców okolicznościowych bloków. Grunty zostały nabyte przez gminę dopiero w 2016 r. Po wyburzeniu pozostałości po zakładzie, przystąpiono do budowy nowoczesnych apartamentowców. Pod koniec 2018 r. powstały w tym miejscu dwa budynki wielorodzinne z 80 mieszkaniami o podwyższonym standardzie. W tym momencie niemal wszystkie znalazły już nabywców