Do takiej niecodziennej sytuacji doszło na ostatniej sesji rady miasta, w której radni m.in podejmowali uchwałę w sprawie Gminnego Programu Przeciwdziałania Narkomanii na lata 2018 - 2020. Głos zabrał radny PiS Jerzy Wrona:
- Mieszkańcy zgłaszają, że nazwa Ostrowiecki Browar Kultury nie kojarzy się dobrze, jest dość kontrowersyjna, szczególnie że obiekt jest przeznaczany na działalność kulturalną z młodzieżą. Rodzi niezdrowe skojarzenia związane ze spożywaniem alkoholu.
Jacek Kowalczyk dyrektor Miejskiego Centrum Kultury działającego przy ostrowieckim Browarze nie kryje zaskoczenia.
- Tożsamość tego miejsca jest bardzo wyraźna. Był tu kiedyś Browar, który "wrósł" się w tożsamość mieszkańców. To jest tradycja, którą powinniśmy pielęgnować. Skoro Dominikanie w Sandomierzu przy klasztorze i kościele otwierają winnicę, która będzie Centrum Winiarstwa Świętokrzyskiego czy to też jest zachęta do spożywania alkoholu? Myślę, że nie. To jest tradycja w Sandomierzu.
- Myślę, że ostrowiecki Browar Kultury nikogo do picia alkoholu nie zachęca. Poza tym ta dyskusja służy tylko reklamie tego miejsca, a wolałbym inną - dodaje.
Warto też dodać nazwa była też konsultowana z radnymi.
– Na takie rozmowy jest za późno – podkreśla dyrektor Kowalczyk.
Przypomnijmy, że Browar to historyczny obiekt, nazwą nawiązuje do Browaru Saskich, która była kiedyś powszechnie używana. Browar Saskich w Ostrowcu wybudowano w 1908 r. W Polsce funkcjonuje kilka takich "Browarów", które też są miejscem kultury. Jego głównym akcjonariuszem był przedsiębiorca Stanisław Saski, syn właściciela browaru w Radomiu - Juliusza Saskiego. Początkowo firma działała pod szyldem "Browar Saskich". Pod koniec lat 20. XX w. obiekt przeszedł modernizację - wprowadzono w nim urządzenia parowe, uruchomiono słodownię, funkcjonował tu też młyn. Firma działała także w czasie II wojny światowej, a państwo przejęło ją na własność w 1946 r.
Spytaliśmy samych mieszkańców Ostrowca czy faktycznie nazwa Ostrowiecki Browar Kultury źle się Wam kojarzy: