Jest pan jednym z założycieli i członków stowarzyszenia, no właśnie – jakiego?
Stowarzyszenia Samorządność i Przedsiębiorczość.
A dlaczego samorządność? Co to takiego? Przepraszam za przyrównanie, ale zawsze mi się wydawało, że samorządność to taka komuna, oczywiście rozumiana jako spółdzielnia, a nie jako ustrój bolszewicki.
Samorządność bardzo często mylona jest z samorządem, a to absolutnie dwie różne sprawy. Sama etymologia słowa samorządność mówi o tym, że sami się rządzimy.
Jak w komunie, czyli we wspólnocie?
Absolutnie nie. Jesteśmy organizacją otwartą dla ludzi, których wykształcenie, obecne zajęcie, czy doświadczenie leży w obszarze naszego zainteresowania. Oznacza to, że do naszego stowarzyszenia można przystąpić dobrowolnie. Jeśli ktoś, kto zapozna się z naszym statutem, z naszymi propozycjami i z tym, jak funkcjonujemy, uzna, że to jest to, czego właśnie poszukuje. Bo my nie tylko jesteśmy, ale przede wszystkim pomagamy.
A ta druga część nazwy stowarzyszenia?
„Przedsiębiorczy”, w etymologii tego słowa, określa kogoś, kto jest chętny do działania, chętny do pracy, chętny do zrobienia czegoś. I my tacy jesteśmy – a do tego nie jesteśmy tylko chętni lecz pracujemy.
Oj, to w dzisiejszych czasach chyba niewielu jest takich…?
Wbrew pozorom jest bardzo dużo. Trzeba pamiętać, że różnego rodzaju stowarzyszeń jest bardzo dużo, więc i zainteresowanie nimi siłą rzeczy następuje. Nie da się stworzyć takiej propozycji, żeby wszyscy uznali, że to akurat to stowarzyszenie, którego poszukują. Ale czy ludzi do pracy jest mało…? Chyba nie.
Zadam więc moje ulubione pytanie, na pozór proste. Po co komu takie stowarzyszenie?
Trzeba pamiętać, że stowarzyszenie nie jest założone teraz, tylko w tym roku świętuje swoje 15-lecie. Jest alternatywą dla Cechu Rzemieślników i Przedsiębiorców, czyli Cechu Rzemiosł Różnych. Niemniej jesteśmy kojarzeni z tym ostatnim cechem właśnie, ponieważ jest on znany od wielu lat. W samym Ostrowcu aż od 256. Warto też wiedzieć, że cech to jest przywilej, do tego, aby się zrzeszać i promować swoją pracę po to, aby ją sprzedawać. Jednym słowem pozwala tym rzemieślnikom właśnie na to, żeby swoją pracą się chwalili i z niej godnie żyli.
Komu pomagacie w waszym stowarzyszeniu i kogo w takim razie promujecie? Komu jesteście potrzebni?
Trzeba by wyróżnić dwa obszary: pierwszy dedykowany statutowo do przedsiębiorców i drugi to taki, dotyczący tego, co stowarzyszenie robi dla innych. Przedsiębiorcom proponujemy pomoc prawną, bo wiemy, że ze względu na szybkie i dynamiczne zmiany w naszym prawie najzwyczajniej w świecie można się czasami pogubić. Drugi obszar, to na przykład to, co robimy dla miasta, dla dzieci niedowidzących w Ostrowcu, dla naszego Koła, z którym współpracujemy już od kilku lat. Pracujemy na rzecz młodzieży - promujemy ich i zachęcamy do udziału w naszych akcjach, na przykład, w których „uwalnialiśmy książkę” czy jak próbowaliśmy zachęcić do sprzątania Ostrowca. Chcemy, by ludzie wyszli z domów, odłożyli piloty od telewizorów i zobaczyli, że można żyć inaczej.
Czyli żeby zaczęli działać?
Dokładnie tak.
Powiedzieliśmy sobie, co to znaczy samorządność, co to znaczy przedsiębiorczość, a powiedzmy sobie co to znaczy być mieszkańcem Ostrowca według pana?
Wpływ na życie mieszkańców ma wyższa polityka, czyli polityka państwa i polityka „robiona” w województwie. Jesteśmy członkami Unii Europejskiej, oraz NATO i wszystko wpływa na to, jak funkcjonuje ta najbliższa nam władza, czyli samorząd. Jestem pewien, że mieszkańcy wiedzą i rozumieją, że to de facto oni rządzą miastem. Że oni decydują o tym, jak Ostrowiec ma wyglądać.
Podoba się panu nasze miasto?
Mamy swoje pomysły, analizy i przemyślenia, jak każdy ostrowczanin. Troszkę zostaliśmy w tyle i nie wszystko to, co się dzieje w mieście czy powiecie akceptujemy. Dlatego rozmawiamy o tym i rodzą się dobre, naszym zdaniem pomysły co zrobić. Wierzymy w Ostrowiec!
Dziękuję za dzisiejsze spotkanie - za rozmowę i o przedsiębiorczości, i o ludziach przedsiębiorczych, których niedostatek w Ostrowcu odczuwam - wbrew temu, co pan powiedział wcześniej. Ale samorządność, zdaje się, że to całkiem fajna sprawa pod warunkiem, że będzie to mądra samorządność, prawda?
Absolutnie.