Panie prezydencie minęła już wyborcza gorączka i rozpoczęła się praca, a właściwie to kontynuacja pracy.
- Tak. Chciałbym jeszcze raz podziękować mieszkańcom Ostrowca za, że poszli do urn oraz za poparcie i zaufanie, jakim ponownie obdarzyli mnie i radnych z mojego komitetu. To dobry sygnał na kolejne lata, ale i olbrzymia odpowiedzialność, jaka spoczęła na naszych barkach.
Pamiętam, jak przy pierwszej naszej rozmowie zauważyłam, że tu w mieście dobrze o panu mówią. No i potwierdziło się!
- To, jak wypadliśmy w ocenie wyborców, to pokłosie czterech lat działań na rzecz Ostrowca i mieszkańców. To zasługa nie tylko moja, ale i moich współpracowników, wielu osób w różnych instytucjach.
Proszę nie być takim skromnym. Ponad 70% głosów to wynik, który mówi sam za siebie.
- Faktycznie, to dla mnie bardzo ważne, bo daje impuls, żeby móc myśleć o Ostrowcu w perspektywie najbliższych pięciu lat.
Myślę, że nie tylko pięciu, ale i dziesięciu.
- Czas pokaże. Mówi się, że od przybytku głowa nie boli, ja powiem, że czasem pęka.
Pewnie tak, ale dłuższa perspektywa sprawowania mandatu daje większe możliwości planowania, z korzyścią dla miasta.
- Zdecydowanie, dlatego że przy procesie inwestycyjnym uzgodnienie dokumentacji, uzyskanie wszystkich zgód, pozwoleń niejednokrotnie trwa trzy, cztery lata, a samo wykonawstwo zamyka się czasem i w rok. To pokazuje, że niektórych zadań nie da się zrealizować wciągu jednej kadencji.
Jak już wspomniałam, wrócił pan, aby kontynuować, nie zaczynać, czyli zmian wielkich nie będzie?
- Uważam, że w mieście dysponujemy dobrym, sprawdzonym zespołem. Zmiany jednak zawsze są potrzebne, ale na razie nie chciałbym mówić o szczegółach.
Jakie są pana priorytety na kolejną kadencję?
- Przede wszystkim chciałbym, żeby przybyło miejsc pracy i to w różnych branżach, nie tylko tych związanych z przemysłem hutniczym. Miasto zainwestowało w ponad 50 hektarów gruntów. Już udało nam się sprzedać dwie działki pod nową inwestycję – zakład produkcyjny, którego koszt budowy to ponad 18 mln zł. Miasto uzbraja teraz te tereny. Jesteśmy przygotowani na sprzedaż kolejnych działek. Pracujemy bardzo mocno nad tym, aby do Ostrowca ściągać inwestorów. Marka naszego miasta znana jest na zewnątrz. Coraz więcej osób przekonuje się, że warto tu żyć i warto tu inwestować. Najlepszym tego przykładem jest sprzedaż mieszkań na rynku wtórnym – idą dosłownie jak „świeże bułeczki”. To samo tyczy się działek budowlanych pod domy jednorodzinne. Popyt na nie jest ogromny. Mamy też dobrą ofertę edukacyjną, którą w najbliższych latach zamierzamy udoskonalać i poszerzać, bo inwestowanie w młodzież to inwestowanie w przyszłość. Jeśli teraz w sposób właściwy zaszczepimy w ludziach młodych wartości, takie, jak tolerancja, szacunek, patriotyzm, również ten lokalny, chęć pracy, umiejętność właściwego argumentowania swoich racji, kiedyś to przyniesie konkretne efekty. Za nami obchody wyjątkowej rocznicy - stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Miejskie uroczystości pokazały, że potrafimy pięknie świętować, bez względu na wiek. Nie możemy zapominać o przeszłości. Należy z niej wyciągać wnioski, ale myśleć perspektywistycznie i z optymizmem iść do przodu.
I właśnie jak najwięcej tego optymizmu na kolejne pięć lat prezydentury życzę panu i wszystkim pana współpracownikom. Dziękuję za rozmowę.
