Pierwsza połowa była bardzo słaba w wykonaniu obydwu drużyn, jednak to goście prowadząc 0:2 z zadowoleniem schodzili na przerwę. Piłkarze Podlasia pierwszą bramkę po zespołowej akcji strzelili już w trzeciej minucie. KSZO w tej części praktycznie nie stwarzał sytuacji strzeleckich, za to goście w 28 minucie zdobyli drugą bramkę i bezpiecznie utrzymywali piłkę w środkowej strefie boiska.
Druga połowa to już całkowicie inny obraz gry, wprawdzie przez kilkanaście minut nie potrafiliśmy zagrozić przyjezdnym to następne minuty mogły podobać się kibicom zgromadzonym na stadionie przy Świętokrzyskiej. W 57 po jednym z ataków w polu karnym gości nieprzepisowo odepchnięty został Maciej Miłek, sędzia Jakub Pieron z Kielc bez wahania wskazał na jedenastkę, a skutecznym wykonawcą okazał się Michał Grunt. Trzy minuty później doskonałą okazję do wyrównania miał Kamil Bełczowski, jednak jego strzał trafił w słupek bramki Artura Wrzoska. W 72 minucie wprowadzony na boisko cztery minuty wcześniej pomocnik Podlasia Bartłomiej Tkaczuk spóźniając swą interwencję sfaulował Stanisława Sarwickiego i po czerwonej kartce musiał przedwcześnie opuścić boisko. Podopieczni Marcina Wróbla coraz intensywniej napierali na bramkę gości. Po jednej z takich akcji w 77 minucie piłkę w ręce złapał bramkarz Podlasia Artur Wrzosek, po chwili chcąc ją wprowadzić do gry rzucił na ziemię i jeszcze raz chwycił w ręce. A że takie podwójne zagranie jest niedozwolone wiedzą nawet bramkarze w zespołach młodzieżowych, sędzia nie miał wątpliwości i podyktował z szesnastego metra rzut wolny pośredni. Z niesamowitej okazji skorzystał kapitan ostrowieckiego zespołu Jakub Kapsa i doprowadził do wyrównania. Trzy minuty później ostrowczanie już prowadzili, kolejną akcję naszego zespołu i strzał z dziesiątego metra Michała Grunta ręką zablokował jeden z obrońców Podlasia, do drugiego tego dnia rzutu karnego podszedł ponownie Michał Grunt i pewnym strzałem w prawy róg bramki uratował trzy punkty dla ostrowieckiego zespołu. Goście próbowali jeszcze gonić, w doliczonym czasie gry w środkowej strefie wykonywali rzut wolny, bramkarz KSZO Damian Pietrasik nie dał się zaskoczyć i w sporym zamieszaniu pewnie chwycił piłkę. W doliczonych sześciu minutach wynik nie uległ już zmianie, dzięki błędom przeciwników ostrowczanie wygrywają szczęśliwie 3:2 i dopisują na swoje konto kolejne trzy punkty.
- Piłkarze KSZO okazali w drugiej połowie determinację, obnażyli nasze błędy, jesteśmy niezadowoleni aczkolwiek zapracowaliśmy na tę przegraną sami - powiedział po meczu trener Podlasia Przemysław Sałański - prowadzić 2:0 do przerwy i przegrać mecz, tracąc dwie bramki po karnych i jedną gdy bramkarz robi rzut wolny pośredni, my z nieba do piekła a gospodarze z piekła do nieba. Tracimy trzy punkty, jestem zszokowany naszymi poczynaniami w drugiej połowie spotkania. Nie jestem pewien co do słuszności pierwszego karnego, ale nie widziałem tego dokładnie, muszę obejrzeć to sobie na spokojnie. Czerwona kartka w pełni zasłużona, mój zawodnik spóźnił się z interwencją.
- Po brzydkim meczu w Daleszycach ciężko nam było się pozbierać. W drugiej połowie odwróciliśmy losy tego meczu - mówił trener pomarańczowo- czarnych Marcin Wróbel - w przerwie powiedziałem chłopakom że każdy wynik można odwrócić, to tak naprawdę zależy tylko od nas, co jest w naszych głowach. Borykamy się z kontuzjami, mamy sporo trudności, nie zawsze będziemy wygrywać po 3-4, czasami trafi się taki brzydki mecz. Spodziewaliśmy się że w trudnych momentach wesprą nas nasi kibice, ale niestety w tym meczu nam nie pomogli, mogę tylko powiedzieć że sami odwróciliśmy ten mecz i chwała chłopakom, dziękuję im za ambicję, determinację i wiarę w to że z tak niekorzystnego wyniku 0:2 wyszli na 3:2. Trzy punkty naprawdę wyszarpane, wiedzieliśmy że przeciwnik jest pod ścianą po kilku z rzędu porażkach. Źle weszliśmy w ten mecz zagraliśmy słabe spotkanie, ale takie mecze też się zdarzają. Mecz zaczęliśmy czterema młodzieżowcami. Daniel Dybiec miał zabieg artroskopii, Radek Kardas od poniedziałku ma już zacząć treningi, Mateusz Madej w pucharowym starciu wybił bark, ale obrzęk został, jutro Mateusz ma zacząć lekko trenować. Fabian Burzyński doszedł już do zdrowia dziś wszedł, piłkarsko dobrze wyglądał dał taki spokój drużynie.
KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Podlasie Biała Podlaska 3:2 (0:2)
0:1 Mychajło Kaznocha 2 min.
0:2 Mariusz Chmielewski 28 min.
1:2 Michał Grunt 57 min. z karnego
2:2 Jakub Kapsa 77 min.
3:2 Michał Grunt 80 min. z karnego
KSZO 1929: Pietrasik – P. Cheba, Miłek, Mężyk, D. Cheba – Łokieć (46 min. Bełczowski), Puton, Sarwicki (46 min. Chrzanowski), Kapsa (84 min. Rogoziński) – Smuczyński (74 min. Burzyński), Grunt (90 min. Ziółkowski).
Żółte kartki: Sarwicki, Puton, Smuczyński, Rogoziński, Chrzanowski – Komar, Mitura, Nieścieruk, Andrzejuk, Renkowski, Konaszewski.
Czerwona kartka: Bartłomiej Tkaczuk (72 minuta)
Sędziował: Jakub Pieron (Kielce)
W tabeli po 23 kolejkach liderem jest Podhale Nowy Targ (52 punkty), druga jest Stal Rzeszów (49 punktów). KSZO (34 punkty) jest na siódmym miejscu. Kolejny mecz pomarańczowo-czarni zagrają w najbliższą niedzielę w Puławach. Rywalem będzie tamtejsza Wisła która aktualnie zajmuje 5 miejsce mając 5 punktów więcej od KSZO; Początek o godzinie 16.