Jakie wrażenia z polskiej części turnieju?
Kristian Bjornsen: To bardzo dobry turniej sportowo i organizacyjnie. Fantastycznie się gra w halach z tak żywiołowo reagującymi kibicami jak Niemcy i Norwegowie. Tacy fani dodają energii. Polacy mają doświadczenie w organizacji wielkich sportowych imprez, z handballu świetnie wyszło im Euro 2016. My – zawodnicy nie mam powodów do narzekań.
Pokonacie Hiszpanię w ćwierćfinale?
To jest bardzo mocny przeciwnik, bardzo dobrze broni. Ostatnie mecze z nimi nam wyszły, więc na pewno się nie wystraszymy Hiszpanów.
Nie tylko ja myślę, że jesteście bardzo silni.
Też tak czujemy, a to efekt posiadania szerokiej kadry. Mamy na każdej pozycji konkurencję, jest zdrowa rywalizacja, wspieramy się. Liczymy na wysokie miejsce, ale obędzie się bez deklaracji.
Waszą siłą jest mentalność?
Też, tak mi się wydaje. Przyjechaliśmy na Mistrzostwa Świata nie to by w nich wziąć udział, tylko by wygrywać mecze.
Co sądzisz o występie reprezentacji Polski w tym turnieju?
Polska nadal ma dobrych zawodników, ale nie tak znakomitych jak kiedyś Bielecki, Szmal, bracia Jureccy, Lijewscy, Tkaczyk. Parę lat temu dysponowaliście prawdziwym dream teamem. Musicie trochę poczekać, kilku piłkarzy ręcznych dojrzeje, ogra się i zaliczycie progres.
Słyszałeś o kłopotach mistrzów Polski z Kielc?
Tak, rozmawialiśmy o tym z kolegami. Chodzi o jednego z faworytów Ligi Mistrzów, świetny klub. To na pewno dziwi, ale wierzę, że w Kielcach sytuacja się poprawi, pojawi się nowy sponsor. Upadek tego klubu byłby ciosem dla polskiej ręcznej.
Jaromir Kruk