KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Jutrzenka Giebułtów 2:3 (1:2)
0:1 Tomasz Kaczor 17 min. 1:1 Michał Paluch 29 min. (karny) 1:2 Karol Pietrzyk 35 min. 2:2 Fuad Bayramov 71 min. 2:3 Dominik Zawadzki 90+3 min (z wolnego)
Skład KSZO 1929: Korziewicz – Głaz, Zając, Majewski (46 min M.Kaczmarek, 72 min Nowak), Kraśniewski – Paluch (46 min Chrzanowski), Partyka, Zaklika (46 min Bayramov), P.Kaczmarek, Persona – Stanisławski. Trener: Tadeusz Krawiec
W 16 minucie zespół gości dał pierwsze ostrzeżenie, po dośrodkowaniu z lewej strony strzał na bramkę był jednak minimalnie niecelny. Drugiego ostrzeżenia nie było, minutę później ponownie dośrodkowanie z lewej strony boiska i strzał z kilkunastu metrów Tomasza Kaczora wyłamuje ręce strzegącego dziś bramki KSZO Matthew Korziewicza i na tablicy pojawił się wynik 0:1. Zranieni hutnicy walczyli o zmianę rezultatu. W 28 minucie Michał Paluch został faulowany w polu karnym Jutrzenki i sędzia wskazał na punkt karny. Pewnym wykonawcą jedenastki był sam poszkodowany. Z remisu pomarańczowo - czarni cieszyli się tylko kilka minut. Ponownie dośrodkowanie z lewej strony boiska i strzał tym razem głową Karola Pietrzyka dał prowadzenie ambitnie grającej Jutrzence. W 37 minucie mogło być już 1:3, lecz obronną ręką w sytuacji sam na sam z napastnikiem gości wyszedł Matthew Korziewicz. W końcówce pierwszej części piłkarze KSZO raz zagościli w polu karnym rywali. W 42 minucie świetną okazję, po dośrodkowaniu Persony zmarnował Stanisławski.
Po przegranej pierwszej połowie z jednym z najsłabszych zespołów ligi trener Tadeusz Krawiec dokonał w składzie trzech zmian. Boisko opuścili Zaklika, Majewski i Paluch, w ich miejsce wprowadzeni zostali Marcin Kaczmarek, Fuad Bayramov i Jakub Chrzanowski. Roszady w składzie ożywiły grę naszego zespołu, szwankowała jednak skuteczność. W 54 minucie po dośrodkowaniu Bayramova bramkarza gości nie zdołali pokonać ani Szymon Stanisławski, ani Paweł Kaczmarek. Minutę później Stanisławski ponownie po dograniu Bayramowa nie zdołał pokonać golkipera gości w sytuacji sam na sam. Przyjezdni przetrzymali okres przewagi KSZO i ponownie zaczęli stwarzać zagrożenie pod bramką Korziewicza, strzały były jednak niecelne. W 71 minucie ponownie mogliśmy się cieszyć z remisu. Z rzutu rożnego dośrodkował Paweł Kaczmarek, do piłki najwyżej wyskoczył nasz azerski pomocnik Fuad Bayramov i bramkarz Jutrzenki Giebułtów po raz drugi w spotkaniu wyjmował piłkę z siatki. Niestety, chwilę później boisko z powodu kontuzji opuścić musiał, wprowadzony na drugą połowę Marcin Kaczmarek. W ostatnich kilkunastu minutach spotkania przed szansą na zdobycie bramki dwukrotnie znalazł się Stanisławski, jednak i tym razem bezskutecznie. Goście próbowali gry z kontry, strzały były jednak niecelne, lub lądowały w dłoniach Korziewicza. Spotkanie zbliżało się do końca, sędzia przedłużył jeszcze trzy minuty, a trener gości Piotr Powroźnik głośno krzyczał, że czas już dawno minął i mecz trzeba zakończyć. Podział punktów nie krzywdziłby chyba żadnej z ekip. Tak się jednak nie stało, gdy na zegarze końca dobiegała trzecia z doliczonych minut, piłkarze Jutrzenki wywalczyli rzut wolny po lewej stronie boiska. Do piłki podszedł Dominik Zawadzki i pewnym strzałem z kilkunastu metrów pokonał bramkarza KSZO, ustalając wynik spotkania na 2:3 dla Jutrzenki, która jedną nogą jest już w IV lidze.
W tabeli na prowadzeniu Wisła Puławy 67 punktów. KSZO na pozycji dwunastej 41 punktów. Następny mecz już w środę 28 kwietnia. Przeciwnikiem KSZO będą rezerwy kieleckiej Korony ( mecz w Kielcach godz. 17:00).