KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – ŁKS Probudex Łagów 1:1 (0:1).
0:1 Jakub Kapsa 8 min 1:1 Michał Paluch 46 min
KSZO 1929: Rybiński – M.Kaczmarek, Zając (75 min. Partyka), Dwórzyński, Ziółkowski, Toboła (46 min. Smuczyński), Mężyk, Szymański (46 min. Paluch), Lipka (46 min. Kuziemka), Nowak, Chrzanowski (79 min. Głaz).
ŁKS Probudex: Banach – Wilk, Rogoziński (72 min. Rusiecki), Szałas, Krzeszowski, Mydlarz, Kapsa (55 min. Borowiak), Biesiada, Gierczak, Baran (64 min. Szary), Grzela.
W ostatnim spotkaniu rundy wiosennej przy Świętokrzyskiej trener Tadeusz Krawiec zdecydował się odmłodzić skład. Podczas meczu z ŁKS-em Łagów na boisku w pierwszej połowie pojawili się juniorzy KSZO, bramkarz Kacper Rybiński oraz Mikołaj Toboła i Franciszek Lipka, natomiast w drugiej części publiczności pokazał się kolejny debiutant 15- letni Maciej Kuziemka.
Mecz niezbyt dobrze rozpoczął się dla naszego zespołu. W ósmej minucie ze strzałem Jakuba Kapsy nie poradził sobie Kacper Rybiński i zespół gości wyszedł na prowadzenie. Nasz 17-letni golkiper wprawdzie odbił piłkę, jednak tak niefortunnie, że ta wpadła do siatki. Pomarańczowo - czarni grając po raz pierwszy w takim zestawieniu, skupili się głównie na zabezpieczeniu własnej bramki. W pierwszej części więcej działo się na połowie KSZO, jednak zawodnicy z Łagowa nie zdołali pokonać już naszej dobrze spisującej się tego dnia obrony. KSZO odpowiadał nielicznymi atakami, spośród których trzeba odnotować strzały aktywnego z przodu Jakuba Chrzanowskiego, Marcina Kaczmarka i po rzucie rożnym Mateusza Zająca.
Pierwsza połowa zakończyła się przegraną KSZO, więc w drugiej części szkoleniowiec pomarańczowo - czarnych ustawił zespół bardziej ofensywnie. Na boisku pojawili się Michał Paluch i Bartłomiej Smuczyński, piłkarze, którzy wraz z Jakubem Chrzanowskim wprowadzili sporo ożywiania pod bramką gości. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo, już w 46 minucie Michał Paluch wykończył akcję Kuziemka - Smuczyński i doprowadził do wyrównania. Kolejne minuty również należały do KSZO, jednak kilka razy Paluch został łapany przez obrońców ŁKS-u na pozycji spalonej. W 52 minucie szansę na wyprowadzenie hutników na prowadzenie zmarnował Paluch, który po dograniu Nowaka nie celnął w bramkę. Minutę później ponownie gorąco było pod bramką przyjezdnych, tym razem po rzucie rożnym Mateusz Zając posłał piłkę obok bramki. Zespół KSZO wyglądał coraz lepiej, w kolejnych minutach na bramkę Łagowa strzelali Jakub Chrzanowski oraz najmłodszy w drużynie 15-letni Maciej Kuziemka i z rzutu wolnego najstarszy w drużynie 41-letni Marcin Kaczmarek, bramkarz ŁKS-u Hubert Banach nie dał się jednak zaskoczyć. Po okresie przewagi pomarańczowo- czarnych coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Ireneusza Pietrzykowskiego. W 81 minucie szansę do rehabilitacji za utratę pierwszej bramki wykorzystał Kacper Rybiński, który okazał się lepszy w sytuacji sam na sam z zawodnikiem gości. W ostatnich minutach spotkania piłka przenosiła się bardzo szybko spod jednej do drugiej bramki. Na bramkę ŁKS-u strzelali jeszcze Smuczyński, Partyka i Nowak. Z drugiej strony goście poważnie zagrozili bramce KSZO dwukrotnie, pierwszy strzał był niecelny, a z drugim świetnie poradził sobie Rybiński.
- Jesteśmy z remisu zadowoleni, daliśmy dziś pograć ostrowieckiej młodzieży, naszym wychowankom - mówił po spotkaniu trener KSZO Tadeusz Krawiec - mecz na pewno był fajny dla kibiców, nikt się tutaj nie bawił w murowanie bramki - dodał szkoleniowiec hutników.
W tabeli zespół KSZO pozostał na ósmym miejscu, w najbliższą środę pomarańczowo - czarni zmierzą się w finałowym pojedynku o Okręgowy Puchar Polski z Czarnymi Połaniec. Mecz ten odbędzie się na Suzuki Arena w Kielcach, początek o godzinie 18. Natomiast w niedziele 20 czerwca ostatni ligowy mecz tego sezonu, w którym zespół Tadeusza Krawca zmierzy się na wyjeździe z liderem Wisłą Puławy.
![Industria Kielce - SC Magdeburg [Live]](/img/2024/04/24/_min/img-1573.jpg)
