Pierwszy set był fatalny w wykonaniu ostrowieckiego zespołu, podopieczne Frantiska Bockaya miały duże problemy z przyjęciem, w obronie i ataku również nie było lepiej. Początek drugiego seta nie należał do udanych (2:6, 6:10), ostrowczanki potrafiły się jednak przełamać i doprowadzić do remisu 20:20 i 22:22. W końcówce swoją klasę pokazała wybrana później na najlepszą zawodniczką meczu Ewelina Janicka i ostatecznie kaliszanki zakończyły drugą partię zwycięstwem 22:25.
https://swietokrzyskie.cozadzien.pl/sport/kszo-ostrowiec-sw-mks-energa-kalisz-zdjecia/49258
W trzecim secie niewiele się zmieniło, ostrowczanki przegrywały 1:4, 3:8, 14:17 i 18:24. Kaliszanki musiały się jednak jeszcze trochę pomęczyć, po atakach Svietlany Dorsman, Kolety Łyszkiewicz i Justyny Wojtowicz zrobiło się 22:24, nadzieje publiczności odżyły, jednak szybki atak Rebecki Lazic zakończył mecz porażką w stylu jakim już dawno nie widzieliśmy u siatkarek KSZO.
- Bardzo się cieszymy, to nie było gładkie zwycięstwo, to był mecz walki, emocje - podsumował Jacek Pasiński trener MKS Energa Kalisz - Było widać duże zdenerwowanie w moim zespole i to był bardzo trudny mecz. Jak zawsze gdy gra się przeciwko zespołowi który już o nic nie gra. Bardzo ciężko jest trzymać nerwy na wodzy. To było widać na początku pierwszego seta, to spięcie było naprawdę duże i wszystko nie toczyło się tak, jakbyśmy chcieli. Cieszymy się ze zwycięstwa i wracamy do Kalisza z Ligą Siatkówki Kobiet na przyszły sezon.
- Nie każdy mecz uda zagrać się na tym samym poziomie, mam trochę pretensje do dziewczyn, w pierwszym secie miały problem z przyjęciem, byliśmy niedokładni - mówił po spotkaniu trener KSZO Frantisek Bockay. - Niewiadomo jeszcze z kim będziemy grać w kolejnej fazie może to będzie Wrocław może Legionowo, ale na pewno nie Kalisz. Będziemy obserwować kolejne mecze, trzymamy się naszego planu, chcemy utrzymać Ostrowiec w Ekstraklasie.
- Poprzednie mecze w naszym wykonaniu były naprawde świetne, wydawałoby się że ten mecz będzie jak ostatnie cztery spotkania, było inaczej “dałyśmy ciała” - mówiła kapitan KSZO Koleta Łyszkiewicz. Nie podobało mi się to co dziś zagrałysmy, to nie była nasza gra. W pierwszym secie było katastrofalne przyjęcie, później zawiódł blok. Teraz jesteśmy myślami już przy play-offach, nie wiemy kto będzie z nami grał. Piła też będzie chciała uciec ze strefy spadkowej, musimy być przygotowane żeby taki mecz jak dziś się nie powtórzył.
KSZO Ostrowiec – Energa MKS Kalisz 0:3 (12:25, 22:25, 22:25)
KSZO: Wojtowicz 4, Geyko 1, Dorsman 12, Oktaba 2, Kasprzak 10, Łyszkiewicz 10, Pauliukouskaya (libero). Energa: Miros 8, Budzoń 2, Ogoms 6, Janicka 14, Lazic 11, Kecman 12, Kulig (libero) oraz Strózik, Brzezińska 3.
MVP: Ewelina Janicka.