- Kończymy prace związane z budową zupełnie nowej drogi na terenie miasta, tzw. Nowej Moniuszki, która połączy ul. Kielecką z ulicami Nowowiejską i 6 Września. Droga w znaczący sposób odciąży ruch komunikacyjny pomiędzy południową i północną częścią miasta - informuje prezydent Starachowic Marek Materek. - W przypadku starego odcinka ul. Moniuszki, co roku w sezonie jesienno-zimowym ze względów bezpieczeństwa, ruch był tu jednokierunkowy. Dzięki nowemu odcinkowi drogi tędy także puszczony zostanie ruch komunikacji publicznej. Wybudowaliśmy tu oprócz nowej drogi i chodników, ścieżkę rowerową, oświetlenie, sieć kanalizacji deszczowej, przebudowaliśmy sieci gazowe, wodociągową i inne. Wykonany został ogromny zakres prac. Bardzo się cieszę, że wszystkie zmierzają ku końcowi, aktualnie ruszają odbiory wykonanych robót przez odpowiednie służby. Mam nadzieję, że zakończą się pod koniec listopada i przekażemy drogę do użytku mieszkańcom.
Wykonawcą prac jest lokalna firma Budromost Starachowice. Inwestycja pochłonęła około 9,5 mln zł, z czego 4,1 mln zł to dofinansowanie pozyskane przez gminę Starachowice z Funduszu Dróg Samorządowych.
Jak przyznaje przedstawiciel wykonawcy Grzegorz Adamus, roboty przedłużyły się. Wyliczając przyczyny tego faktu, wskazuje między innymi na ukształtowanie terenu.
- Podczas prowadzonych prac w zakresie budowy kanalizacji deszczowej natrafiliśmy na skałę i grunty silnie nawodnione. Niestety badania geologiczne nie oddały stanu rzeczywistego. Natrafiliśmy na miejsca występowania gruntów urabialnych, silnie nawodnionych, o dużej zawartości frakcji pylastej, które na skutek wykonywanych robót uplastyczniły się, powodując spękania i koleinowanie wykonanej warstwy gruntu stabilizowanego spoiwem hydraulicznym. Wystąpiła konieczność wykonania dodatkowych wymian gruntu oraz odwodnienia korpusu drogowego za pomocą drenażu na długości 300 metrów. Konieczne było wykonanie "materaca" z kruszywa. Wody podskórne oraz wody gruntowe stałe sprawiły, że podłoże było wilgotne chronicznie, a nie okresowo. Sytuację potęgowały deszcze, które od maja mocno utrudniały roboty budowlane - tłumaczy G. Adamus, wiceprezes Budromostu.