Bezpartyjni Samorządowcy piszą, że część mediów ignoruje ich mimo tego, że są komitetem ogólnokrajowym. Zdaniem komitetu to manipulacja i ma na celu wprowadzenie wyborców w błąd.
- Złożyliśmy wniosek do sądu w trybie wyborczym. Chcemy, aby Telewizja Polska przestała manipulować faktami, pomijając jeden z komitetów ogólnopolskich - powiedział Kamil Suchański, kandydat do sejmu z województwa świętokrzyskiego, Bezpartyjni Samorządowcy.
Początkowo Bezpartyjni Samorządowcy zostali pominięci również przez stację TVN podczas ostatniej debaty. W politycznej potyczce uczestniczyły tylko cztery z sześciu ogólnopolskich komitetów. Ostatecznie Bezpartyjni Samorządowcy otrzymali od TVN zaproszenie do debaty ogólnopolskiej.
- TVN się zreflektował i zaprosił nas do debaty. Chcemy im za to podziękować - powiedziała Małgorzata Matusiak, starosta trzebnicki, kandydatka do sejmu z Bezpartyjnych Samorządowców z okręgu wrocławskiego.
Wiadomości TVP były już pozywane w trybie wyborczym - co więcej: przegrały taką sprawę. W 2019 roku Konfederacja zarzuciła redakcji podawanie nieprawdziwych informacji.
- Mamy dwa przykłady: TVP i TVN. TVN się zreflektowało, TVP nie. Mamy dosyć wojny polsko-polskiej, dziennikarze powinni się zreflektować i przestać jątrzyć w sposób, w jaki starają się pomijać ogólnopolskie komitety. 15 października każdy zdecyduje o wyniku tych wyborów. Niech media nie "głosują" za nas - powiedziała Urszula Barbara Krawczyk, kandydatka do Senatu w okręgu nr 40 z Bezpartyjnych Samorządowców.
Bezpartyjni Samorządowcy zebrali ponad 350 tys. podpisów poparcia do Sejmu i 150 tys. do Senatu. W ostatnim sondażu Estymatora dla Do Rzeczy mieli 3,1% poparcia, a w wyborach samorządowych w 2018 roku przekroczyli 5% w skali kraju.
- Sondaż Estymatora jest dla nas optymistyczny - powiedział Krzysztof Maj rzecznik prasowy Bezpartyjnych Samorządowców i kandydat do sejmu w okręgu nr 3.
Na kandydatów Bezpartyjnych Samorządowców będzie można głosować we wszystkich 41 okręgach wyborczych do Sejmu w Polsce.