Mieszkańcy świętokrzyskiego pełni obaw o przyszłość
Jak żyje się obecnie w świętokrzyskim? Czy da się związać koniec z końcem przy obecnych wynagrodzeniach? Które podwyżki dotykają mieszkańców najbardziej? Jakie rachunki są najwyższe? Czy widać szansę na poprawę swojej sytuacji ekonomicznej? Między innymi takie pytania zadaliśmy spotkanym mieszkańcom naszego regionu. Odpowiedzi, niestety, nie napawają optymizmem…
- Prawda jest taka, że nawet pracując na pełnym etacie przy obecnej sytuacji brakuje środków na podstawowe potrzeby. Wstyd się przyznać, ale żyję od pierwszego do pierwszego. Nawet nie myślę o jakichś dodatkowych przyjemnościach typu wyjazd na wczasy. Wzrosły koszty opłat za media, ale też ceny paliwa i żywności. Jest coraz ciężej i obawiam się, że ta sytuacja prędko się nie zmieni – mówiła w rozmowie z reporterem Radia Rekord pani Danuta, mieszkanka Kielc.
- W tym roku znowu otrzymałam podwyżkę czynszu o ponad 50 złotych. Dla mnie jest to bardzo dużo i zawsze takie podwyżki skutkują coraz większym „przykręcaniem śruby”. Co z tego, że dostałam niewielką podwyżkę wynagrodzenia, skoro praktycznie wszystkie koszty życia poszły w górę? – powiedziała pani Weronika z Sędziszowa.
- To niewiarygodne, że nawet zwykły, biały cukier z dnia na dzień stał się dobrem luksusowym. Ponad 6 złotych za kilogram. W tym roku po raz pierwszy widziałem, że kilogram mięsa z kurczaka kosztował ponad dwadzieścia złotych. Ceny chleba też zwalają z nóg. Przy tym jeszcze trzeba opłacić mieszkanie, rachunki i wyprawić dzieci do szkoły – żalił się Szymon Węgrzykowski, mieszkaniec Kielc.
- Jest tragedia, a będzie jeszcze gorzej. Z emerytury, po wszystkich opłatach, zostaje mi 700 złotych na przeżycie miesiąca i na leki. Zdarza mi się głodować – przyznała pani Bogumiła z gminy Masłów.
Życie kosztuje nas coraz więcej
„Niemal połowa konsumentów w Polsce obawia się, że nie uda im się uregulować najbliższych płatności. Tylko jedna trzecia respondentów spodziewa się poprawy sytuacji ekonomicznej w ciągu trzech lat” – podaje raport Deloitte.
Jak wynika z badania przeprowadzonego przez firmę, stale rośnie niepokój inflacyjny w Polsce i na świecie. Szybujące w górę ceny oraz ogólna sytuacja ekonomiczna sprawiają, że społeczeństwo obawia się o przyszłość. Aż 60 procent respondentów za najpoważniejszy powód do niepokoju uznaje kwestie finansowe. Sfera niepewności przesunęła się również w kierunku spraw osobistych i rodzinnych, o których wspomina 41 procent badanych. Wzrosły także wskazania dotyczące kwestii zatrudnienia do 27 procent.
„To rosnące ceny jak i ogólna sytuacja ekonomiczna wpływają dziś w największym stopniu na nastroje konsumenckie. Nie dziwi więc choćby rosnąca liczba badanych, którzy deklarują odłożenie poważniejszych zakupów na przyszłość. To, co zaskakujące, to postrzeganie podwyżek przez konsumentów. Ponad 60 proc. z nich uważa, że firmy wykorzystują kontekst inflacji do zwiększania swoje marży i zysków. To pokazuje, jak istotna będzie odpowiednia polityka cenowa – w kontekście nie tylko wyników finansowych firm z sektora dóbr konsumenckich i handlu, ale także budowy lojalności i zaufania klientów do marki”, poiedział Bartosz Bobczyński, partner, lider Consumer Industry Deloitte w Polsce.
Pełna treść raportu dostępna jest TUTAJ.