To była dobra, merytoryczna kampania z naszej strony - mówił poseł Krzysztof Lipiec po ogłoszeniu wstępnych wyników exit pool dla regionu.
Program wyborczy PiS w tej kampanii nosił nazwę Bezpieczna Przyszłość Polaków. Zawarto w nim takie punkty jak Przyjazne Osiedle, Dobry Posiłek, Bon Szkolny poznaj Polskę, 800 +, Darmowe Leki, Lokalna Półka i Emerytury Stażowe. W obliczu wstępnych danych sondażowych zasadne staje się pytanie czy PiSowi uda się zrealizować choć jeden z punktów programowych. Wynika z nich, że to opozycja będzie miała szansę na stworzenie samodzielnych rządów, ze znaczącą przewagą w sejmie wynoszącą aż 248 mandatów, to więcej niż obecnie ma Prawo i Sprawiedliwość.
Oznacza to, że PiS choć wygrał wybory, władzę najprawdopodobniej utraci. Poseł Krzysztof Lipiec pytany o to co z programem PiSu, zareagował dość nerwowo, niemalże krzycząc - poczekajmy na ostateczny wynik. Jeśli wyniki się potwierdzą, to Prawo i Sprawiedliwość w województwie świętokrzyskim straci jeden mandat, tym samym dziewięciu posłów wejdzie do sejmu.
Co dalej?
Prezydent Andrzej Duda prawdopodobnie powierzy misję tworzenia nowego rządu zwycięskiej partii czyli PiS. Od tego momentu, partia będzie miała 14 dni na to, by spróbować stworzyć rząd. Prezydent powoła Premiera i Ministrów a następnie odbierze od nich zaprzysiężęnie. Od tego momentu, kolejne dwa tygodnie ma Premier na przedstawienie w Sejmie programu rządów i uzyskanie Wotum Zaufania. Jeśli podział mandatów w sejmie w mniejszym lub większym stopniu utrzyma się, oznaczać będzie, że ugrupowanie rządzące od 2015 roku nie uzyska wotum zaufania, ponieważ musiało by uzyskać więcej głosów za niż przeciw przy minimum 230 posłach obecnych na sali. Wtedy misja powołania rządu przejdzie na Sejm, w którym opozycja ma większość. Wtedy też prawdopodobnie opozycja zaproponuje prezydentowi swoich kandydatów na Premiera i Radę Ministrów, a prezydent odbierze przysięgę. I to jest najbardziej prawdopodobny scenariusz, który rozegra się w ciągu najbliższych dwóch miesięcy.
Efekt może być taki, że nowy Rząd poznamy dopiero w grudniu. Jedną z opcji jest też, że jeśli Sejm nie stworzy Rządu, misja ta znów przechodzi na prezydenta. Gdy to się ponownie nie uda, wtedy dopiero prezydent ma możliwość ogłoszenia nowych wyborów.
