Późna wiosna to okres, w którym nie brakuje ekstremalnych zjawisk pogodowych. Są one szczególnie niebezpieczne, gdy towarzyszą im trąby powietrzne. To właśnie one w ostatnich dniach pustoszą Stany Zjednoczone. W miniony weekend zginęło 18 osób z powodu tego żywiołu. Choć utożsamiamy to zagrożenie wyłącznie z Ameryką i słynną Aleją Tornad, to istnieje ono również w Polsce. Co ciekawe warunki do ich powstawania w naszym kraju są podobne do tych amerykańskich. Mimo wszystko przypadków trąb powietrznych w Europie jest dużo mniej niż właśnie w Ameryce. W kraju nad Wisłą pojawiają się sporadycznie i nie są tak silne jak za oceanem, jednakże nie oznacza to, że nie są niebezpieczne.
- Tornada czy też trąby powietrzne, bo pod takim mianem znamy te zjawiska, to potężne leje, które generują niszczycielskie porywy wiatru. W Stanach Zjednoczonych, w najsilniejszych tego typu zjawiskach, te porywy mogą osiągać do 400 kilometrów na godzinę, ale w Polsce są zazwyczaj dużo słabsze - mówił Wojciech Nadziałek ze Storm Chasers Świętokrzyskie.
Kilka dni temu w Grzędzicach w województwie zachodniopomorskim można było podziwiać trąbę powietrzną. Niszczycielskie zjawisko przeszło obok zabudowań i nie wyrządziło znaczących szkód. Ekstremalnych burz nie brakuje w województwie świętokrzyskim. Tydzień temu w Suchedniowie, w powiecie skarżyskim, doszło do mocnego gradobicia. Podobnych zdarzeń było więcej, ale na szczęście nie wystąpiły tornada i nikomu nic się nie stało.
Trąby powietrzne często pojawiają się w zachodniej i wschodniej części województwa świętokrzyskiego. W 2012 roku w okolicy Kazimierzy Wielkiej można było podziwiać w pełni to piękne, ale niebezpieczne zjawisko.
- W ciągu roku mamy przynajmniej kilka przypadków zalążków trąb powietrznych w województwie świętokrzyskim. Ale ze statystyk wynika, że najczęściej na wschodzie województwa świętokrzyskie, zwłaszcza na terenie wyżyny sandomierskiej - wyjaśnia Wojciech Nadziałek.
Jednak nie trzeba, aż tak daleko szukać, aby przypomnieć sobie tą niszczycielską siłę. Podczas burzy, na początku czerwca 2023 roku w Radomiach, w gminie Morawica, można było dostrzec na radarach aktywną superkomórkę burzową z widoczną rotacją. Świętokrzyscy łowcy burz na podstawie zniszczeń doszli do wniosku, że mogło spowodować je krótkotrwałe tornado. W podobnym okresie zaobserwowano zalążek trąby powietrznej w Stąporkowie.
Z kolei w 2022 roku w okolicy Opatowa można było zobaczyć lej kondensacyjny, czyli zalążek trąby powietrznej, który prawie dotykał ziemi, z resztą nie po raz pierwszy, gdyż podobne zjawisko występowało w poprzednich latach. W tym samym roku w okolicy Gojcowa pojawiło się gustnado, czyli tornado szkwałowe.
Przed kilkoma dniami, 24 maja, w Miedzianej Górze pod Kielcami można było zobaczyć lej kondensacyjny, który jest jedną z pierwszych oznak formującej się ,,bestii". W większości przypadków szybko zanika i nie stanowi zagrożenia.
- Najlepiej obserwować tego typu zjawiska, bo rzeczywiście może się zdarzyć tak, że powstanie z tego pełnoprawna trąba powietrzna. A jeśli widzimy taką trąbę powietrzną, która podąża w naszym kierunku. Najlepiej, jeśli jesteśmy właśnie w domu, zejść do piwnicy lub do środka domu, bo są to raczej najbezpieczniejsze miejsca - dodał Wojciech Nadziałek.
Zjawisk tego typu będzie więcej. Zmiany klimatu to nie tylko zwiększenie średnich temperatur na ziemi, ale również coraz niebezpieczniejsze i gwałtowniejsze zjawiska pogodowe, do których należą tornada.