Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach zapowiada, że przywróci planowe przyjęcia i zabiegi, jeśli Narodowy Fundusz Zdrowia w przyszłym tygodniu wypłaci zaległe środki za nadwykonania. Dyrektor szpitala, Marcin Martyniak, podkreśla, że wstrzymanie przyjęć wynika wyłącznie z problemów systemowych i braku stabilnego finansowania. Zaległości NFZ wobec placówki sięgają prawie 23 milionów złotych.
Trudna sytuacja jednak dotyka wszystkich pacjentów, którzy nie mają dostępu do lekarzy, zabiegów, a także w nagłych wypadkach jest problem żeby pomóc.
Amelka Wiatrowska chorująca na zespół Retta, trafiła na oddział pediatryczny szpitala w Ostrowcu Świętokrzyskim w tygodniu poprzedzającym mikołajki. - Stan córeczki drastycznie się pogorszył, stąd decyzja o hospitalizacji. Jednak nie ma tam oddziału neurologicznego dla dzieci. Lekarz dyżurny próbował załatwić taki oddział w innych szpitalach w Polsce - mówił tata Amelki.
Lekarz dyżurujący wraz z ordynatorem przez kilka godzin próbowali przenieść dziewczynkę na taki oddział w jednym z innych szpitali w kraju. - Wiele szpitali odmówiło. Po ciężkich walkach udało się załatwić Szpital Specjalistyczny w Krakowie, gdzie dziecko trafiło skrajnie wyczerpane - uzupełnia tata Amelki.
W konferencji z rodzicami Amelki przed Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym w Kielcach wzięli udział przedstawiciele konfederacji.
- Ukrócenie monopolu NFZ-u, uwolnienie rynku w celu powstania konkurencji pozwoli na wzrost świadczonych usług - mówił jeden z przedstawicieli Konfederacji.
- Rekordowe zaległości są wobec ŚCO - gdzie brakuje 47 mln złotych z powodu niewypłacenia ich przez NFZ. Z podobnym problemem zmaga się Świętokrzyskie Centrum Psychiatrii w Morawicy - mówił Michał Cichy, przewodniczący Nowej Nadziei.
To pierwszy przypadek w historii, gdzie szpital odmawia przyjęć. Wojewoda Świętokrzyski Józef Bryk już w ubiegłym tygodniu wezwał do siebie przedstawicieli szpitali, by zdali raport z czego wynika brak przyjęć i jak będą zaopiekowani pacjenci.
Świętokrzyskie Centrum Onkologii czeka na 47 milionów złotych, szpital w Czerwonej Górze na ponad 20 milionów, Centrum Psychiatrii w Morawicy na ponad 800 tysięcy, a Centrum Rehabilitacji w Czarnieckiej Górze na ponad milion złotych. Dyrektorzy apelują o realne wyceny procedur medycznych oraz zapewnienie stabilności finansowej w ochronie zdrowia.