Zaproszeni goście zwiedzili fabrykę porcelany, dowiedzieli się jak wygląda cały proces produkcyjny porcelany. Piosenkarka i reżyserka Maria Sadowska przyznaje, że po raz pierwszy była w fabryce porcelany.
- Niesamowite przeżycie. Jestem fanką pięknych rzeczy, polskiego designu, bo polski design czy rzemiosło to jest to, z czego powinniśmy być dumni. Zawsze kochałam te wszystkie figurki z Ćmielowa, marzyłam żeby tu przyjechać i czuję się jak dziecko w sklepie ze słodyczami - przyznaje wokalistka.
Katarzyna Ankudowicz mówi, że jest zaszczycona wizytą w ćmielowskiej fabryce i przyznaje, sama w domu ma serwis po babci, który ma minimum 60 lat, ale nadal jest w produkcji. Wyjmuje go na specjalne okazje i bardzo szanuje. Cieszy się, że fabrykę mogła pokazać córce i siostrze.
- Fabryka jest niesamowita, jestem fanką porcelany, mam do niej bardzo duży szacunek i uważam, że to dzieła sztuki. Zbieram tyle, ile może mi się zmieścić w mieszkaniu. To ogromny kunszt, który budzi szacunek. Usłyszałam, że talerz przechodzi przez sto osób, a to przecież prosty element w całym zestawie, a co dopiero gdy dochodzą inne elementy - mówi aktorka.
Fabrykę niemal jak własną kieszeń zna Anna Czartoryska-Niemczycka, która jest ambasadorką ćmielowskiej porcelany. Przyznaje, że malowanie na porcelanie wychodzi jej z każdym rokiem coraz lepiej, choć bombkomistrzynią by się nie nazwała.
- Poznaję nowe techniki, podpatruję pomysły u pań, które dekorują tutaj na co dzień porcelanę, więc myślę, że powoli dotrę do mistrzostwa. Moje bombki przekazuję na licytację, więc mam nadzieję, że ktoś inny będzie się cieszył z nich i zawiesi je na swojej choince - mówi aktorka.
Dochód z licytacji bombek zostanie przekazany między innymi Fundacji "Musi być dobrze" Dominiki Matuszak. W ten sposób zbierane są fundusze na wyjazd dla dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych.
- Zabieramy dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych na terapeutyczny rejs po Mazurach. To siedem dni pod żaglami z psychologiem 24 godziny na dobę. Dzieci mogą dostać trochę tego wiatru w żagle, poczuć jak to jest być na fali i przede wszystkim uwierzyć, że musi być dobrze. Bo to dzieci z bardzo trudną przeszłością, ale często i teraźniejszością. Każda wylicytowana bombka zasili konto fundacji - informuje zalożycielka fundacji. Jak podkreśla, dzięki takiemu wyjazdowi jedna dziewczynka złapała bakcyla żeglarskiego, dzięki czemu realizuje swoją pasję, pływa już także za granicą.
Ozdobiona przez gości porcelana trafi także na licytacje Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Charytatywne Malowanie Bombek z Gwiazdami 2025 odbyło się w wyjątkowych wnętrzach Polskich Fabryk Porcelany "Ćmielów" i "Chodzież" SA, przy ul. Ostrowieckiej 45 w Ćmielowie, gdzie tradycja rzemiosła spotkała się z ideą pomagania i artystyczną energią zaproszonych gości.