Mecz (numer 500 Korony w ekstrakasie) na Suzuki Arena przyciągnął ponad 14 tysięcy widzów, w tym sporą grupę sympatyków Rakowa. Kibicowsko goście przeżyli spory zawód, bo w przerwie stracili jedną z flag, która po chwili wisiała już na Młynie kielczan. Sportowo Korona zaskoczyła ekipę Marka Papszuna. W pierwszej połowie w poprzeczkę trafił Dominick Zator, a w słupek z wolnego Jakub Łukowski.
Łukowski podszedł do karnego podyktowanego za zagranie ręką Koczergina i w 36 minucie dał prowadzenie Koronie. Po zmianie stron Raków ruszył. W 67 minucie sam na sam z Marcelem Zapytowskim wyszedł Fran Tudor, ale bramkarz kielczan odbił piłkę, a przy dobitce Wiktora Długosza świetnie interweniował Miłosz Trojak. W końcówce okazję sam na sam zaprzepaścił Kacper Kostorz, a Raków dostał piłkę meczową po tym jak poślizgnął się golkiper Korony. Vladislavs Gutkovskis wyłożył na tacy Franowi Tudorowi, a ten nie trafił do pustej bramki. Kielczanie odetchnęli z ulgą.
Ekstraklasa – 30 kolejka
7.05.2023, niedziela
Korona Kielce – Raków Częstochowa 1:0 (1:0)
Jakub Łukowski 36 karny prawą nogą (za rękę Koczergina).
Korona: Zapytowski – Zator, Trojak, Malarczyk, Briceag – Petrow (76 Kwiecień) – J. Podgórski (68 Godinho), Takac (67 Szpakowski), Nono, Łukowski (76 Błanik) – Shikavka (86 Kostorz).
Raków: Kovacević – Racovitan (39 Długosz), Arsenić, Svarnas – Tudor, Bergrren (39 Lederman), Papanikolaou, Jean Carlos – Koczergin (62 Cebula), Piasecki (62 Gutkovskis), B. Nowak.
Żółte kartki: Zator, Takac, Kwiecień – Piasecki, Bergrren, Svarnas, Cebula, Arsenić.
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).
Widzów: 14300.
JKM / Krzysztof Klimek