13 lipca o godzinie 10:30, ze względu na remont ulicy Ignacego Paderewskiego, IV kielecki Marsz Równości rozpocznie się na Skwerze im. Ireny Sendlerowej. Choć sama idea tego wydarzenia ma szczytny cel, pokazać wsparcie osobom mierzących się z wykluczeniem i dyskryminacją z różnych powodów, budzi także kontrowersje. Przeciwni takim inicjatywom są osoby ze środowisk prawicowych i katolickich, które uważają je za nie moralne.
- Ideologia LGBT to zaprzeczenie wielowiekowej tradycji naszego państwa, naszej kultury. To skrajnie lewicowa ideologia, która ma na celu zniszczyć nam rodzinę, nasze wartości. (...) Wiele razy spotykałem się z opiniami ludzi, którzy byli po tej stronie, ale nie popierają tej ideologii, nie popierają takich marszów, ponieważ uważają, że to działa tak naprawdę na ich niekorzyść. Wychodzenie z tym na ulicę nie jest nikomu potrzebne - mówił Dawid Lewicki, lider świętokrzyskiej Konfederacji.
W opinii tego środowiska, lepiej organizować pikniki rodzinne i wspierać tradycyjne wartości. Dodatkowo objęcie patronatem honorowym tego typu wydarzenia przez prezydent Kielc, Agatę Wojdę jest w ich opinii niepotrzebne.
- Wolelibyśmy, żeby zajęła się reformą miasta. Żeby Kielce wreszcie zaczęły się rozwijać. W tym kierunku, żeby to szło. No jak się nie ma argumentów merytorycznych, konkretów no to trzeba iść w ideologię i w taką idzie cała uśmiechnięta koalicja, która przejęła władzę w Polsce. To nie jest tylko kwestia Kielc - mówił Dawid Lewicki.
Innego zdania jest świętokrzyska Lewica. Działacze tej formacji są przychyli tego typu wydarzeniom. W ich opinii to bardzo potrzebne i pożyteczne inicjatywy, które wpisały się już do kalendarza corocznych imprez w mieście.
- Przede wszystkim ma na celu pokazywanie tego, że ważna jest tolerancja w życiu publicznym, że społeczeństwo jest różnorodne. Każdy ma swoje prawa. Cel i idea są jak najbardziej szczytne. Cieszę się, że do tej pory w Kielcach ten marsz przebiegał w sposób pokojowy, wesoły, bez żadnych incydentów. Myślę, że w tym roku tak będzie, a Lewica w Kielcach popiera oczywiście tę inicjatywę. Będziemy w niej brać udział. Będziemy na ulicach miasta w najbliższą sobotę - mówił radny Kielc, Marcin Chłodnicki z Nowej Lewicy.
Uważa ponadto, że każdy ma prawo do krytycznych głosów odnośnie tego typu inicjatyw i wynika to z demokratycznej wolności słowa. Jednakże głosy przeciwne zaskakują go ze względu na, w jego opinii, słuszną ideę tego typu marszów.
Organizatorzy przygotowali wiele atrakcji. O 10:30 rozpocznie się Piknik Europejski, a następnie o 13 rozpocznie się cały marsz. Stowarzyszenie ,,Prowincja Równości" uważa, że tego typu inicjatywy mają za zadanie zwrócić uwagę na prawa dyskryminowanych mniejszości.
- Oczywiście my skupiamy się na równości osób LGBTQIA. Apelujemy o równość małżeńską, o godną tranzycję. O związki partnerskie, takie w pełnej formie. O zaprzestanie mowy nienawiści, penalizowanie tej mowy nienawiści. Ale również o prawa kobiet, o wykluczenie ekonomiczne, architektoniczne - mówił Artur Stawecki, współprzewodniczący Stowarzyszenia ,,Prowincja Równości".
Patronatem honorowym objęła wydarzenie prezydent Kielc, Agata Wojda. Miasto zaznacza jednocześnie, że nie jest organizatorem wydarzenia, ale jest przychylne wszystkim inicjatywom mającym na celu zwiększanie równości obywateli.
- Tego rodzaju wydarzenia, które zwracają uwagę na nierówności, bo pamiętajmy, że one dotyczą tylko kwestii, o których mówi marsz równości. To też kwestie związane z płcią, rasą, czasami poglądami politycznymi. Miasto jest otwarte na organizację czy też udzielanie patronatu honorowego, takim spotkaniom, wydarzeniom czy eventom, które zwracają uwagę właśnie na nierówności społeczne - mówił Marcin Januchta, rzecznik Urzędu Miasta w Kielcach.
Podobnie jak w przypadku innych tego typu wydarzeń publicznych, policja zapewni uczestnikom należyte bezpieczeństwo.
