Radio Rekord Świętokrzyskie mobilne Radio Rekord Świętokrzyskie
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMyIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg==
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMyIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg==

Brakło sekundy...Industria remisuje z duńskim Aalborgiem

Brakło sekundy...Industria remisuje z duńskim Aalborgiem
Tego nikt się nie spodziewał...Aalborg z falstartem

W składzie Industrii Kielce na mecz z duńskim Aalborgiem znalazło się miejsce dla wracających po kontuzjach Alexa Dujszebajewa i Szymona Sićki. Trener Talant Dujszebajew postawił również na młodego Marcela Latosińskiego, natomiast w protokole zabrakło Piotra Jarosiewicza, Piotra Jędraszczyka i Arkadiusza Moryto. Już sam skład sugerował, że gospodarze nie byli faworytem tego starcia – po drugiej stronie boiska stanęła drużyna naszpikowana gwiazdami światowego formatu, z Sanderem Sagosenem na czele.

Mimo to początek meczu należał do kielczan. Industria rozpoczęła z dużą energią i po dwóch minutach prowadziła 3:1, głównie dzięki skutecznej postawie Klemena Ferlina między słupkami. Aalborg przez pierwsze minuty miał problemy z odnalezieniem rytmu, a gospodarze – napędzani dopingiem w Hali Legionów – powiększali przewagę. Po siedmiu minutach tablica wyników pokazywała 4:1, co skłoniło trenera Simona Dahla do wzięcia przerwy.

Po wznowieniu gra Duńczyków zaczęła się stabilizować, jednak to wciąż kielczanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Po pierwszym kwadransie prowadzili 7:6, a dobrą skuteczność w ataku prezentował Artsem Karalek, który chwilę po nieudanym rzucie karnym wykorzystał dobitkę i ponownie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.

W kolejnych fragmentach meczu przewaga Industrii utrzymywała się w granicach jednej–dwóch bramek, jednak Aalborg stopniowo odrabiał straty. Na siedem minut przed końcem pierwszej połowy goście doprowadzili do remisu 12:12, a końcówka tej części spotkania mogła przebiegać już pod ich dyktando, jednak tak się nie stało. To wicemistrzowie Polski postanowili wziąć sprawy w swoje ręce i do szatni schodzili z wynikiem 16:15, czym wprawili w niemałe osłupienie swoich kibiców. 

Klemen Ferlin w Tobie nadzieja umiera ostatnia

Po zmianie stron pierwszy na liście strzelców wpisał się Szymon Sićko, ale Duńczycy odpowiedzieli natychmiast. Od początku drugiej połowy widać było, że Aalborg zamierza jak najszybciej doprowadzić do remisu i wprowadzić kielczan w stan presji. Udało im się to w 33. minucie, kiedy tablica wyników pokazała 17:17. Czy to stłamsiło gospodarzy? Oczywiście, że nie — wręcz przeciwnie. To tylko jeszcze bardziej ich nakręciło.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Goście robili wszystko, by przeszkodzić kielczanom, ale tego dnia ich największym sprzymierzeńcem… byli sami zawodnicy Industrii. Zbyt wiele prostych strat w ataku, zbyt wolna reorganizacja po błędach — to wszystko dawało Duńczykom łatwe bramki z kontr. Kiedy Industria odskakiwała na dwie bramki, Aalborg błyskawicznie trafiał i znów był tuż za plecami gospodarzy. Szli krok po kroku, jak drapieżnik czający się na swoją ofiarę.

W 40. minucie Klemen Ferlin popisał się kapitalną interwencją w sytuacji sam na sam, utrzymując remis. Chwilę później goście wyszli na prowadzenie 20:21, ale Michał Olejniczak błyskawicznie odpowiedział i wyrównał wynik. Ostatni kwadrans to już była bitwa gigantów – prawdziwe starcie tytanów, niczym Godzilla kontra King Kong. Emocje sięgały zenitu – pot, łzy, euforia i złość mieszały się na parkiecie, a kibice w Hali Legionów przeżywali prawdziwy rollercoaster.

Kielczanie długo nie potrafili przebić się przez duński mur, który z minuty na minutę był coraz szczelniejszy. Na szczęście w bramce błyszczał ponownie Ferlin, który był jednym z bohaterów tego wieczoru. Industrii brakowało jednak tego „czegoś” – ostatniego dokładnego rzutu, czy momentu skupienia w obronie, który pozwoliłby odskoczyć rywalowi.

Na osiem minut przed końcem gospodarze prowadzili 27:25 i robili wszystko, by nie wypuścić zwycięstwa z rąk. Aalborg naciskał, walczył o każdą piłkę, ale kielczanie grali z niesamowitą determinacją, rzucając z każdej możliwej pozycji i z każdego fragmentu parkietu. Remis wisiał w powietrzu – a wraz z nim groźba utraty punktów. Na trzy minuty przed końcem było tylko 29:28, ale Alex Vlah trafił po raz 30, dając chwilę oddechu żółto-biało-niebieskim.

Końcówka? Istne szaleństwo! Nie da się tego opisać słowami – bo zwyczajnie nie ma takich, które oddałyby to, co działo się w Hali Legionów. Nadzieję gości zniszczył ponownie Vlah, trafiając na 31:29, choć Aalborg jeszcze próbował odpowiedzieć. Ostateczny, decydujący cios mógł zadać Alex Dujszebajew, który trafił na 32:30, jednak ekipa z Danii sprawiła niespodziankę trafiając na sekundę przed końcem wyrównując stan meczu 32:32 i jednocześnie wywożąc z Kielc jeden cenny punkt. 

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Industria Kielce – Aalborg 32:32 (16:15)

Kielce: Ferlin, Morawski, Cordalija– Nahi 2, Latosiński, Sićko 6, D. Dujszebajew 2, Olejniczak 4, Vlah 3, A. Dujszebajew 7, Maqueda 1, Kounkoud, Karaliok 5, Monar 1, Rogulski

Aalborg: Landin, Norsten – Nilsson, Sagosen 4, Smit, Arnoldsen 5, Ronningen, Anderson, Hald 2, Hoxer 5, Blonz, Bjprnsen 1, Moller 2, Knorr 7, Juul  5, Munk

 

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".

Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI3IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI3IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy