Przejdźmy jednak do meczu. Na prowadzenie wyszły ,,Pasy". W 4 minucie wynik spotkania otworzył Benjamin Kallman, który dostał piłkę od Mikkela Maigaarda. Fin przedryblował kilku defensorów Widzewa i z bliska pokonał Rafała Gikiewicza. Gospodarzom grało się bardzo łatwo po strzelonym golu. Goście jednak nie pozostawali dłużni i starali się odrobić straty jak najszybciej. Udało im się to zrobić w 21 minucie, gdy do siatki rywali trafił Jakub Łukowski, były zawodnik Korony Kielce. 28- letni skrzydłowy w 20 minucie uderzył celnie przy lewym słupku tuż za pola karnego i doprowadził do wyrównania. Do końca pierwszej połowy dominowali Widzewiacy, którzy jeszcze przed przerwą chcieli podwyższyć stan wyniku.
Tuż na początku drugiej połowy Cracovia wyszła groźnym atakiem. Maigaard huknął przed polem karnym wprost w bramkę, lecz piłka obiła mocno poprzeczkę. W tej sytuacji golkiper nie miałby nic do powiedzenia. 62 minuta i znów kolejny atak gospodarzy tym razem dośrodkowanie z lewej strony wykonał Otar Kakabadze. Gruzin świetnie zagrał w pole karne gdzie znalazł się Kallman, lecz na posterunku stał Gikiewicz. Po tej akcji doszło do kuriozalnej sytuacji. Sympatycy krakowskiej drużyny zerwali transparent przyjezdnych. Cała akcja przeniosła się na stadionowy dach, gdzie kibice Widzewa próbowali odzyskać to co stracili. Niestety ich starania nic nie przyniosły. Sędzia musiał przerwać spotkanie na około 10 minut. Następnie na trybunie najbardziej zagorzałych kibiców Cracovii wywieszono do góry nogami wcześniej zwinięty transparent, który po chwili został spalony. PZPN planuje zamknąć trybunę gości do końca sezonu ze względu na zaistniałą sytuację. Wróćmy jednak do meczu. Łodzianie w 84 minucie wyszli na prowadzenie dzięki Francisco Alvarezowi. Hiszpan dostał piłkę od wbiegającego w pole karne Antoniego Klimka, a ten mając przed sobą wolną przestrzeń uderzył pod poprzeczkę. Rywali dobił Imad Rondić. W 12 minucie doliczonego czasu gry, piłę przejął wyżej wspomniany Klimek. Zagrał on na wychodzącego na pozycję Bośniaka, a ten z 5 metra pokonał Henricha Ravasa.
-Jesteśmy źli i rozczarowani z racji tego, że nie wygraliśmy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że punkty są najważniejsze i to one są wyznacznikiem tego, co chcemy osiągać co mecz. Sam przebieg spotkania był z perspektywy realizacji naszego planu dobry, ale powinniśmy szybciej podejmować decyzje w działaniach ofensywnych i szybciej strzelić drugiego gola. Pozwoliłoby nam to uspokoić mecz. W piłce nożnej nie zawsze wygrywa zespół, który stworzy więcej sytuacji i my takie konsekwencje dziś musimy ponieść.- oznajmił na konferencji prasowej trener Cracovii Dawid Kroczek
Cracovia zajmuję obecnie 11 miejsce z 4 punktami na koncie.
-Ciężko nie być w dobrym humorze. Dużo mógłbym mówić, ale postaram się zebrać do kupy wszystkie kluczowe moment. Cieszymy się także z tego, że w poprzednim sezonie dobrze szło nam z mocnymi rywalami, ale teraz potrafimy punktować też z tymi teoretycznie słabszymi. Na wejściu w mecz straciliśmy bramkę, a mimo to zdołaliśmy zwyciężyć. Z tego powodu jest to dla mnie bardzo cenna wygrana. Ona pokazuje, że codzienna praca wykonywana przez moich piłkarzy nie idzie na marne.- mówił po meczu Daniel Myśliwiec szkoleniowiec Widzew Łódź.
Spotkanie z Widzewem zaplanowany jest na 5 października. Kielczanie zagrają w Łodzi o godzinie 18.00
