18 lipca, na ulicy Leśnej doszło do incydentu z udziałem kieleckiego radnego, Macieja Jakubczyka oraz przedstawionego już Tadeusza Buczyńskiego. Starszy mężczyzna wyrwał z ręki telefon należący do Jakubczyka, który rzekomo miał go nagrywać. Ponadto obraził go słowami ,,szmata, a nie radny". Jakubczyk chciał odzyskać swoją własność, ale Buczyński postanowił położyć się na ziemi. Całej sytuacji przyglądała się ekipa kieleckiej TVP. Po chwili na miejscu pojawiła się policja oraz karetka pogotowia. Po interwencji funkcjonariuszy starszy mężczyzna oddał telefon właścicielowi. Następnie Buczyński wysłał pismo do Przewodniczącego Rady Miasta, aby ten ukarał radnego.
- W trakcie tego wyszedł Pan Buczyński z budynku, wiedząc, że nie powinien tam być, zwróciłem się do niego ,,Dzień dobry proszę Pana, a czy mogę zapytać co Pan tutaj robi?". Pan Buczyński do nas podszedł i zaczął mnie obrażać, zaczął nazywać ,,handlarzem narkotyków", ,,psem Tuska", ,,szmatą nie radnym". Cała sytuacja była dla mnie dosyć zabawna - mówił Maciej Jakubczyk.
Jak wynika z informacji podanych nam przez radnego, udało mu się pogodzić z Tadeuszem Buczyńskim oraz dojść do porozumienia. Panowie wyjaśnili sobie całą sytuację.
- W sumie rozmowa układała się nam bardzo miło. Wyjaśniłem sytuację. On przyznał, że politycy innych partii sterują nim, podpowiadają jak ma się zachowywać i jakie poglądy wyrażać. Nie zawsze to jest dobre, ale wcześniej to właśnie oni się trochę nim opiekowali - wyjawił.
Pozostaje jednak bardzo ważne pytanie. Z jakiej racji, w budynku przy ulicy Leśnej 16, przebywa Tadeusz Buczyński oraz jego żona Barbara? Sprawa nie jest taka prosta jak się wydaje. Z informacji podanych nam przez Urząd Miasta w Kielcach wynika, że mężczyzna użytkuje Leśną 16 nielegalnie. Sporządzona przez ówczesne władze umowa, miała obowiązywać przez krótki okres, bo do jesieni 2022 roku. Od tego czasu Buczyński przebywa w budynku bezprawnie. Co więcej traktuje go jak własny folwark.
Przed kilkoma dniami doszło do naprawdę kuriozalnej sytuacji. Miejski Zarząd Budynków wymienił zamki w furtce oraz w drzwiach obiektu przy Leśnej. Zaniepokojony całą sytuacją Buczyński miał poprosić o nowe klucze, aby zabrać swoje rzeczy. Warto podkreślić, że była to ich jedyna para. Jak można się domyślić, swoich rzeczy nie wyniósł z budynku, a także nie oddał kluczy. Kiedy w miejscu tym pojawili się inwestorzy oraz ponownie radny Maciej Jakubczyk, potrzebne było poproszenie Buczyńskiego, aby otworzył furtkę.
- Geniusze z MZB po wymianie zamków, zamiast udostępnić lokal do przeprowadzki, przekazali mu klucze po prostu. Aktualnie pan Buczyński jest znowu jedynym posiadaczem kluczy do budynku i to on tam wpuszcza ludzi za zgodą dyrektora MZB Krzysztofa Miernika. Tak naprawdę to jest jak odźwierny i chyba w jego mniemaniu, jest posiadaczem tego budynku - dodał Maciej Jakubczyk.
Wiceprezydent Kielc, Piotr Rogula ujawnił, że w najbliższym czasie zajmie się sprawą niepokornego lokatora Leśnej 16. W tym momencie wielu mieszkańców Kielc zastanawia się skąd ten człowiek się wziął i kim w ogóle jest. Tadeusz Buczyński znany jako Józef Buk, a także pod wieloma innymi pseudonimami, sam siebie określa ,,artystą ludowym". Warto zaznaczyć, że nie znajduje się w żadnych rejestrach i nie jest nigdzie zrzeszony. Mężczyzna uważa, że robi reklamę i promuje Kielce oraz Województwo Świętokrzyskie. Nie jest jasne w jaki sposób się utrzymuje.
- Do listopada 2022 roku był najemcą tego lokalu zresztą z bardzo preferencyjną stawką, poniżej złotówki za metr kwadratowy. Następnie jak ustaliłem z pracownikami różnego szczebla Miejskiego Zarządu Budynków, na polecenie ówczesnych władz miasta nie podejmowano dalszych kroków zmierzających do eksmisji, do przywrócenia stanu zgodnego z prawem - mówił Piotr Rogula.
Wiceprezydent podkreślił, że nie jest tak łatwo kogoś usunąć z danego miejsca. Potrzebne jest postępowanie sądowe lub odpowiednie porozumienie. Podjęto już działania zmierzające do przeprowadzki Tadeusza Buczyńskiego oraz jego ,,Zaczarowanej galerii". Wkrótce sprawa ma zostać rozwiązana, a państwo Buczyńscy z pewnością nie znajdą się bez dachu nad głową.
Szukając informacji o Tadeuszu Buczyńskim znaleźliśmy trop prowadzący do gminy Chmielnik, a konkretnie do Śladkowa Małego. Mężczyzna wraz z żoną przez kilka lat zamieszkiwał przyczepę kempingową znajdującą się przy drodze krajowej numer 73. Była ona swego rodzaju atrakcją dla podróżnych poruszających się drogą. Przed przyczepą znajdowało się około 200 prac wykonanych przez Buczyńskich. W listopadzie 2013 roku władze Chmielnika pozbyły się niechcianych lokatorów. Następnie Tadeusz i Barbara przeprowadzili się do Pacanowa, a konkretnie do Europejskiego Centrum Bajki. Ich rękodzieła zostały przetransportowane do remizy Ochotniczych Straży Pożarnych w tej miejscowości. Inicjatorem akcji miał być podobno ówczesny dyrektor Wydziału Promocji, Kultury Edukacji i Sportu w Urzędzie Marszałkowskim, Jacek Kowalczyk.
- Wspieranie sztuki, a finansowanie życia artystów to są jakby dwie różne rzeczy. To, że ktoś mieszka w przyczepie kempingowej, nie uprawnia do tego, żeby korzystać ze wsparcia. Chyba że jest to pomoc społeczna. Tamta współpraca nigdy nie była łatwa, na pewnym etapie byłem w wirze tej współpracy. Każdy ma swoją wrażliwość, natomiast bycie wrażliwym, a roszczeniowym to są dwie różne sprawy. Jeśli ktoś ma emeryturę, a zakładam, że taką powinien mieć osiągając wiek emerytalny, mając duże wsparcie ze strony pomocy społecznej, dzięki temu można w Polsce godnie żyć - mówił Jacek Kowalczyk.
Nowy dyrektor Wydziału Promocji, Kultury i Sportu Urzędu Miasta w Kielcach podkreślił, że nie akceptuje tego typu sytuacji, gdy zajmowane są obiekty należące do miasta. Dodał, że docenia artystów, ale muszą być pewne granice.
Szybko okazało się, że podobnie jak obecnie w przypadku budynku na Leśnej, Buczyńscy z budynku OSP zrobili swój własny folwark. Było to uciążliwe dla strażaków ochotników, którzy tam funkcjonowali oraz okolicznych mieszkańców. Na początku 2016 roku dyrektor ECB w Pacanowie, Karolina Kępczyk rozwiązała z nimi umowę z powodu braku możliwości dogadania się. Małżeństwo rozpoczęło wówczas strajk głodowy. Wtedy pomocną dłoń wyciągnęli do nich działacze Prawa i Sprawiedliwości: Michał Cieślak, Krzysztof Lipiec i Andrzej Pruś. Po opuszczeniu Pacanowa, Buczyńskich przyjął Zdzisław Wrzałka, wójt gminy Miedziana Góra. Na terenie gminy przebywali do 2018 roku.
W okolicach 2019 roku Tadeusz i Barbara na stałe przenieśli się do Kielc. To właśnie wtedy po raz pierwszy pojawił się wątek dawnego budynku UJK, w którym artyści ,,tylko na chwilę" urządzili swoją wystawę. Buczyńscy dziękowali Bogdanowi Wencie oraz Danucie Papaj za możliwość zajmowania pomieszczeń w budynku. Wystawa miała odbywać się od 31 maja do 2 czerwca 2019 roku. Ostatecznie przedłuża się ona do dzisiaj, a lokatorzy budynku, podobnie jak w poprzednich przypadkach, nie chcą go opuścić.
Małżeństwo Buczyńskich słynie z ekscentryczności. W przeciwieństwie do reszty społeczeństwa nie przejmują się sprawami materialnymi. W Internecie znajduje się bardzo mało danych co robili w młodości, ile mają lat lub skąd pochodzą. Z niepotwierdzonych informacji wynika, że Buczyńscy przenieśli się do regionu świętokrzyskiego, aż z Lwówka Śląskiego z województwa dolnośląskiego. Mają po około 70 lat. Równie enigmatyczne jest ich źródło utrzymania. Tadeusz Buczyński prowadzi bujne życie w Internecie. Jest posiadaczem kilku kont i fanpage'y na Facebooku. Sprzęt elektroniczny taki jak chociażby telefon czy aparat miał mu zostać podarowany przez działaczy ugrupowania politycznego. To skłoniło go do wypraw do Urzędu Miasta, gdzie często widywany jest podczas ważnych wydarzeń lub sesji rady. Aktywnie uczestniczy w życiu społecznym miasta. Można spotkać go w śródmieściu, gdzie porusza się na swoim rowerze oblepiony logo Miasta Kielce czy Województwa Świętokrzyskiego.
Co interesujące, Buczyński jest przekonany, że swoimi działaniami promuje stolicę i region. Mieszkańcy uważają, że nie jest szkodliwy. Nie spożywa alkoholu oraz nie awanturuje się. Więcej emocji wzbudza miejsce zamieszkania Buczyńskich, którzy oprócz tego, że przesiadują ze swoją wystawą na Leśnej, otrzymali także lokal socjalny na ulicy Sandomierskiej w Kielcach. Warto przypomnieć, że blisko 1000 osób, w tym posiadających dzieci, czeka na tego typu lokale. Internauci wypominają, że działalność artystów przypomina wykorzystywanie społeczne. Także opinie o ich twórczości są podzielone. Część osób docenia kunszt i specyfikę prac, a druga grupa uważa je za bezwartościowe. Obecna ekipa rządząca Kielcami zapowiada, że czas rządów Buczyńskich na Leśnej 16 dobiegł końca. Wkrótce oni i ich "zaczarowana wystawa" mają zniknąć z budynku, który w najbliższej przyszłości otrzyma nowe przeznaczenie. Państwo Buczyńscy na pewno nie zostaną bez pomocy
Wkrótce pojawi się więcej informacji w tej sprawie.