Mecz z mistrzem Polski na pewno nie będzie łatwy. Kibice jednak nie muszą się obawiać kolejnych urazów, które w poprzednich tygodniach dotykały zespół Jacka Zielińskiego. Do dyspozycji trenera jednak nadal nie będzie Wiktor Popow, który zmaga się z urazem po lipcowym sparingu. Ostatnio trener wspomniał także o drobnym urazie nowego nabytku, Stjepana Davidovicia.
– Sytuacja kadrowa wygląda dobrze, bo wszyscy są w treningu. Wiktor Popow jest tylko oszczędzany w niektórych fragmentach, bardziej w grach, ale trenuje w wielu, w wielu sytuacjach. Pozostali są gotowi do gry, także nie ma żadnych problemów – wyjaśnia Jacek Zieliński.
Jak jednak prezentuje się forma, a raczej dochodzenie do zdrowia podstawowego zawodnika poprzedniego sezonu, czyli Pau Resty, który – jak wspominał wcześniej szkoleniowiec – miał być gotowy na mecz z Lechem Poznań?
– Pau Resta wraca. Sytuacja kadrowa jest coraz lepsza. Rywalizacja zawsze jest motorem postępu, więc ja się akurat tego nie obawiam, nie przejmuję. Niech tak będzie dalej. Natomiast o żadnych zmianach teraz nie będę mówił, bo za bardzo nie ma o czym – mówi szkoleniowiec.
Przed trenerem trudne wyzwanie, jak i dla jego podopiecznych, bowiem zmierzą się z mistrzem Polski. Kolejorz ma za sobą dwumecz z serbską Crveną Zvezdą Belgrad, która wygrała w pierwszym spotkaniu 3:1, natomiast na słynnej belgradzkiej Maracanie zremisowała z zespołem z Polski 1:1, grając przez większość spotkania w osłabieniu o jednego zawodnika. Dla ekipy z Wielkopolski mecz z Koroną to świetna rehabilitacja po odpadnięciu z eliminacji Ligi Mistrzów.
– Wyjazd do Poznania to zawsze jest jakiegoś rodzaju górna półka. Jedziemy na teren aktualnego mistrza Polski, zespołu, który reprezentuje nas w dalszym ciągu w europejskich pucharach. Więc myślę, że i motywacja, i taka pozytywna piłkarska sprężara jest na pewno. Natomiast absolutnie nie wkładamy sobie do głowy, ani nie posiłkujemy się problemami kadrowymi Lecha. To jest w dalszym ciągu bardzo mocny zespół, mający wielu naprawdę bardzo dobrych piłkarzy. Więc czegoś takiego u nas nie ma. Jest pełna mobilizacja, pełne skupienie, koncentracja i na tym tylko bazujemy – tłumaczy.
Lekko podmęczony Lech kontra świeża, grająca osiem dni wcześniej Korona brzmi fenomenalnie dla kibiców z Kielc, jednak gra w Poznaniu nigdy nie należała do najłatwiejszych – zwłaszcza w tym czasie. Czy istnieje drobna szansa na zwycięstwo? W tym sezonie mistrzowie Polski przegrali przed własną publicznością z Legią Warszawa w meczu o Superpuchar Polski, Cracovią na start sezonu oraz z wyżej wspomnianym mistrzem Serbii. Problem jednak w tym, że we wszystkich trzech przypadkach każda drużyna jest znacznie lepsza na papierze niż Korona.
– Jeśliby w naszych głowach zakiełkowała myśl, że jedziemy na Lecha, który jest po meczu pucharowym i on będzie zmęczony, to już byśmy byli na pozycji straconej. Także absolutnie nic takiego nie ma i ja przestrzegam, i kasuję od razu tego typu myślenie. Myślę, że takie mecze, jak te z Crveną Zvezdą, to dają tyle materiału i tyle takiego pozytywnego nastawienia Lechowi, mimo złego wyniku. Oczywiście, że nie mamy co liczyć na taryfę ulgową – tym bardziej Lech będzie bardzo mocno sprężony, żeby przed tymi meczami z Genkiem, co mówiłeś, to były to bardzo ważne mecze, zagrać dobry mecz ligowy. Więc absolutnie nie. Spodziewamy się bardzo trudnego meczu z determinowanym przeciwnikiem, ale z takim samym nastawieniem i z taką samą determinacją jedziemy do Poznania – mówi.
Czy istnieje jakakolwiek szansa, by zatrzymać lub zaskoczyć Lecha? Trzy drużyny już to zrobiły, zwłaszcza zespół z Krakowa, który zszokował całą Polskę zwycięstwem 4:1.
– Ja pragnę przypomnieć, że jestem trenerem Korony i ja mogę się bawić w dywagacje i ocenę aktualnego stanu przygotowania Korony. Byłoby nie fair i byłoby naprawdę nie w porządku, gdybym jeszcze zaczynał brać się za ocenę Lecha i na pewno tego nie zrobię. Pewne rzeczy przekazujemy drużynie. Dzisiaj była pierwsza część odprawy, natomiast to, co przekazujemy, to oczywiście zostaje między nami. Skupiamy się na sobie i niech tak pozostanie – oznajmił.
Atak to klucz do sukcesu. Ostatni mecz sprawił, że nadzieje na lepszy wynik odżyły po tym, jak Korona wbiła Radomiakowi trzy gole, znacznie przeważając w tamtym derbowym spotkaniu w piątkowy wieczór.
– Jesteśmy znowu tydzień, czyli jednostki treningowe do przodu. Myślę, że będzie to wyglądało jeszcze coraz lepiej, natomiast to wszystko musimy sprawdzać już na polu walki. Nie ma żadnych spotkań sparingowych, nie ma żadnych tam, powiedzmy, półśrodków. To wszystko toczy się już w ogniu poważnej walki, więc jestem przekonany, że będzie wyglądało to coraz lepiej. Natomiast tego czasu jeszcze nam trochę brakuje, ale myślę, że z meczu na mecz damy sobie radę – skwitował.
Spotkanie Korony Kielce z Lechem Poznań odbędzie się w najbliższą sobotę, 16 sierpnia, o godzinie 20:15.