Co 4 lata Polscy siatkarze przystępują do Igrzysk Olimpijskich z nadziejami na medal. Niestety w 5 ostatnich edycjach ich przygoda kończyła się na ćwierćfinale. Wielu kibiców zaczęło twierdzić, że na polską kadrę nałożona jest "klątwa ćwierćfinału". W tegorocznych Igrzyskach odbywających się w Paryżu miało być inaczej i...było!
W "przeklętym" ćwierćfinale Polacy natrafili na reprezentację Słowenii. Przeciwnik bardzo niewygodny biało-czerwonym. Nie raz Słoweńcy stawali na drodze do marzeń, jak chociażby w półfinałach Mistrzostw Europy 2019 oraz 2021, kiedy to Polacy przegrywali 1:3.
Pomimo przeciwności losu, Polacy z uniesioną głową przystąpili do spotkania, walcząc o "swoje". Pierwszy set pokazał, że biało-czerwoni wyrzucili z głowy słaby mecz grupowy z Włochami (1:3) i nie myślą o żadnych klątwach. Podopieczni Nikoli Grbicia rozpoczeli pierwsza odsłonę od wysokiego prowadzenia. Najpierw 4:1, potem 17:12, 20:16, by ostatecznie wygrac pierwsza partię 25:20.
Drugi set był zdecydowanie bardziej wyrównany. Obie drużyny zdobywały punkt za punkt. Polacy obejmowali dwupunktowe prowadzenie dwukrotnie - 17:15 oraz 23:21. jednak podopieczni Gheorghe Crețu za każdym razem doprowadzali do wyrównania. Pod koniec seta Polacy mieli piłkę setową 24:23, ale po dużej nieskuteczności w ataku Polaków, Tine Urnaut oraz Klemen Cebulj zdobyli 25 i 26 punkt dla Słowenii, doprowadzając do remisu 1:1.
Polacy zirytowali się wypuszczeniem seta w ostatnich akcjach i trzeciego seta rozpoczęli z wysokiego C. Po punktach Leona, Bieńka i Fornala wyszli na prowadzenie 4:0. Oszołomieni Słoweńcy potrzebowali chwili by zdobyć pierwsze punkty, a Polacy zdobywali coraz większa przewagę, 10:3, 12:4, 15:7. W końcówce trzeciej odsłony przewaga delikatnie zmalała. Słoweńcy odrobili 3 punkty,ale to było za mało by móc myśleć o wygranej. Ostatecznie ten set zakończył się wynikiem 25:19.
Czwarta odsłona z początku, podobnie jak drugi set, rozpoczęła się wyrównanie. Remis trwał do stanu 7:7, wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Kurek, Leon i Kochanowski, którzy wyprowadzili Polskę na trzypunktowe prowadzenie. Przewaga co chwilę malała do dwóch punktów lub wzrastała do czterech, ale najważniejsze, że się utrzymywała. Bardzo ważne były ostatnie punkty, w których podopieczni Grbicia zachowali zimną krew i od stanu 20:18, doprowadzili do wygranej 25:20.
Z trybun "Bandę łysego" wspierała nasza najlepsza tenisistka i liderka rankingu WTA oraz brązowa medalistka Igrzysk Olimpijskich - Iga Świątek, którą po spotkaniu siatkarze zaprosili na parkiet, aby wspólnie świętować awans.
Polska - Słowenia 3:1 (25:20, 24:26, 25:19, 25:20)
Najlepsi punktujący:
Leon (Polska) - 20 punktów
Kurek (Polska) - 19 punktów
Cebulj (Słowenia) - 16 punktów
Urnaut ( Słowenia) - 13 punktów
Kohcanowski (Polska) - 10 punktów
Asy: Polska - 12, Słowenia - 5
Bloki: Polska - 6, Słowenia - 4