Psycholog sportowy kieleckiego klubu opowiada, że różnice między zawodnikami z pola a bramkarzami są ogromne – zarówno w sferze fizycznej, jak i mentalnej.
– Bramkarz to osobny sport w ramach piłki ręcznej – mówi Mateusz Brela. – Trenują zupełnie innym tokiem, pracują w odmienny sposób i zmagają się z innymi wyzwaniami. W naszej drużynie trener Tomasz Błaszkiewicz prowadzi z nimi bardzo zindywidualizowany trening, pełen nieszablonowych rozwiązań. Chłopaki mu ufają, a efekty widać w meczach.
Jak podkreśla specjalista, praca z bramkarzem to często balansowanie między emocjami a spokojem.
– Zawodnik z pola ma więcej szans na rewanż po nieudanej akcji – tłumaczy Brela. – Może rzucić kilka bramek, poprawić wcześniejszy błąd. A bramkarz? On z góry wie, że w trakcie meczu wpuści 30, a może i więcej bramek. Dlatego musi umieć błyskawicznie „puścić” w głowie każdą straconą piłkę i wrócić do gry. To wymaga ogromnej odporności psychicznej.
Psycholog zdradza, że wiele jego pracy polega właśnie na budowaniu tej odporności i pewności siebie.
– Wystarczy jeden, dwa obronione karne, kilka kluczowych interwencji – i bramkarz może odwrócić losy całego meczu – podkreśla. – To daje im potężny zastrzyk energii i wiary w siebie.
Emocje, które często widać po skutecznej obronie, są – zdaniem Breli – częścią ich siły.
– Bramkarze muszą być trochę „szaleni” – mówi z uśmiechem. – To podobny przypadek jak libero w siatkówce czy bramkarz w piłce nożnej. Często są bardzo ekspresyjni, głośni, impulsywni, potrafią swoją energią zarazić całą drużynę.
W Industrii Kielce ta różnorodność charakterów wśród bramkarzy jest widoczna.
– Mamy świetną mieszankę – Bekir Çardalija to młody projekt, ogromny potencjał na przyszłość. Klemen Feliń to doświadczony zawodnik, spokojny i opanowany, a Adam Morawski łączy jedno z drugim – ma emocje, doświadczenie i ogromny wpływ na zespół – wylicza Brela. – Pokazał to choćby w meczu z Nantes, kiedy jego interwencje, a zwłaszcza złapany kolanem rzut karny, odmieniły losy spotkania.
Zdaniem psychologa to właśnie emocjonalność i energia bramkarzy często stają się katalizatorem dla całej drużyny.
– Ta ekspresja nie jest przypadkowa – ona buduje atmosferę, napędza innych, daje impuls – podsumowuje Brela. – W sporcie, szczególnie na poziomie Ligi Mistrzów, to nie tylko technika decyduje o sukcesie, ale też głowa i serce.