Pierwsze doniesienia z frontu wyborczego ujawniły, że Przyjazne Kielce zajęły drugie miejsce w wyścigu, co automatycznie zapowiada drugą turę wyborów. Ich rywalem będzie niekwestionowana liderka pierwszej rundy, Agata Wojda, która zdobyła miażdżące poparcie, przekraczające 40%. Mimo to, wynik uzyskany przez Stowarzyszenie Przyjazne Kielce wywołał falę entuzjazmu wśród zwolenników.
Zapowiedź drugiej tury była przyjęta z otwartymi ramionami w sztabie, gdzie atmosfera była gęsta od emocji już na długo przed ogłoszeniem wstępnych rezultatów. Wejście Macieja Burszteina, kluczowej postaci w sztabie, wywołało burzę oklasków i śpiewów, a jego przywitanie "Witajcie w naszej bajce" podkreśliło rodzinny charakter kampanii.
Moment ogłoszenia wyników był kulminacyjny. Szampan otwarto w sekundę, a jego strugi lały się obficie, celebrując to, co wielu uznało za niesamowity sukces. Radość i skoki entuzjazmu wypełniły salę, a obecni byli jednomyślni w ocenie osiągnięcia jako ważnego kroku naprzód.
- Jak sądzę zrobiliśmy kawał dobrej roboty. Przypomnę, że wystartowałem mocno w niedoczasie, jako przedostatni z kandydatów. Sondaże początkowo dawały nam zaledwie 10% - 11% - mówił Maciej Bursztein.
Choć Agata Wojda pozostaje główną przeciwniczką Przyjaznych Kielc w nadchodzącej drugiej turze, w szeregach ich zwolenników panuje optymizm. Pierwsze wyniki są interpretowane jako zwiastun potencjalnej zmiany, która może nadejść wraz z końcowym werdyktem wyborców.
Wyniki z Exit Poll OGB zamieszały w emocjach pokazując przewagę kandydata PiS Marcina Stępniewskiego. Radość Przyjaznych Kielc nie oznacza więc końca wyścigu do drugiej tury. Jeżeli ostateczne wyniki pierwszej tury potwierdzą się, druga z Agatą Wojdą będzie prawdziwym testem dla obu stron. Czy stowarzyszenie, które przekroczyło własne oczekiwania, jest w stanie zmierzyć się z dominującą siłą Wojdy, za którą stoi partia PO? Kielce stoją przed historyczną szansą na zmiany, które mogą zdefiniować przyszłość miasta na lata.
Takie wydarzenia pokazują, że w polityce liczy się każdy głos. Kielce już teraz z niecierpliwością wyczekują kolejnych rozstrzygnięć, które zdecydują o kierunku rozwoju miasta w nadchodzących latach. Niezależnie od tego, jakie będą ostateczne wyniki, jedno jest pewne: ta noc wyborcza już na zawsze zapadnie w pamięć uczestnikom.