-Obecna sytuacja w tabeli jest niezwykle wyrównana. Magdeburg ma siedem punktów, nasza drużyna osiem, a Kolstad sześć. Każde kolejne spotkanie będzie na wagę złota, zwłaszcza dla tych trzech zespołów, które rywalizują o piąte i szóste miejsce w grupie. Magdeburg przyjeżdża osłabiony – brakuje kluczowych zawodników zarówno w ataku, jak i w obronie. Magnusson, Zender, Salivany i Bergendahl nie będą mogli zagrać, co stanowi poważne osłabienie niemieckiej ekipy – mówił Talant Dujszebajew.
Mimo braków kadrowych, Magdeburg pozostaje bardzo groźnym rywalem. Drużyna jest przyzwyczajona do intensywnego grania dwa razy w tygodniu i na pewno da z siebie wszystko, by zdobyć dwa punkty. W dotychczasowych meczach zespół często grał bez rotacji, co może wpłynąć na zmęczenie zawodników, ale jednocześnie podkreśla ich determinację i zgranie. Kluczowym elementem meczu będzie intensywność w obronie oraz umiejętność powstrzymywania rywali w pojedynkach jeden na jeden.
Sytuacja zdrowotna naszej drużyny również budzi pewne obawy – występ niektórych kluczowych zawodników, takich jak Arkadiusz Moryto lub Michał Olejniczak stoi pod znakiem zapytania.
– Myślę, że mieliśmy tylko jeden bardzo trudny mecz przeciwko Kolstad i to nie miało większego wpływu, ponieważ jestem tu dopiero od trzech dni, a w ciągu czterech dni mieliśmy mecz, więc nie było dużo czasu na przygotowania. W polskiej lidze często trzeba grać bardzo intensywnie przez 15 minut, ale tutaj trzeba utrzymać wysoką dyspozycję przez cały mecz. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, gra toczy się szybko. Nie mogę tego porównać, ale uważam, że obrona może być naprawdę dobra i pomóc bramkarzowi. Oczywiście, kiedy realizujemy nasze założenia, jesteśmy w stanie zagrać twardą defensywę. Może to być zarówno atut, jak i wada – kiedy myślę za dużo, pojawia się problem. Wiem, że grałem przeciwko nim wiele razy, ale Magdeburg to drużyna, która zawsze dąży do linii sześciu metrów – wyjaśniał Klemen Ferlin, bramkarz Industrii.
Początek meczu o 20:45 w kieleckiej Hali Legionów 12 lutego.