- Zależało nam na tym, żeby rozwijać tradycję wspólnego śpiewania kolęd. Ważne było to, żeby dla kielczan wystąpili kielczanie. - mówiła dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury Agata Klimczak-Kołakowska.
Wśród gości była Bożena Szczypiór, wice prezydent Kielc. Prowadzące wydarzenie, Ewa Robak i Kama Kępczyńska, edukowały publiczność poprzez ciekawe informacje z historii województwa świętokrzyskiego. Same miały na sobie dawne stroje regionalne. Przy tej okazji na jaw wyszła ciekawostka, że pełniąca funkcję dyrektora KCK'u, pochodzi z Żywiecczyzny. Założyła na tę okazję część ludowego stroju podhalańskiego, druga część, jak zaznaczyła, unowocześniała wizerunek. Tekst "Kolędy Kieleckiej" napisał i przekazał kielczanin. Wszyscy siedzący na widowni przed wejściem otrzymali jego treść więc już na początku włączyli się we wspólne śpiewanie.
Do dalszej części programu załączone zostały śpiewniki. Bonusem w środku był przepis na Szczodraki czyli polskie tradycyjne bułki na Trzech Króli.
Na scenie wystąpili Chór Antidotum Ewy Robak, Chór dziecięcy Mała Fermata prowadzony przez Magdalenę Sitkowską, Fermata - chór kameralny, Zespół Państwowych Szkół Muzycznych im. L. Różyckiego w Kielcach przygotowany przez Ewę Robak, Kielecki Uniwersytet Trzeciego Wieku "Ponad czasem" Magdaleny Sitkowskiej, zespół ludowy pod kierunkiem Grzegorza Michty oraz Centrum Muzyki Empire. Instruktorami tego ostatniego są Aleksandra Banaś, Sylwia Bartkiewicz, Weronika Kiciak, Katarzyna Szulc. Na deser zaśpiewał Filip Jurkiewicz bas baryton. Wszystkim akompaniował pianista Michał Kopeć. Na perkusji przygrywał Wojciech Wojciechowski.
Zespoły łączy jedno: wyrosły spod skrzydeł Ewy Robak, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Chóru Kameralnego Fermata.- Jakby się tak zastanowić to każdego gdzieś w życiu swoim spotkałam krócej bądź dłużej. Uczyłam bezpośrednio w zespole albo ktoś, kogo uczyłam już uczył tę następną osobę. Powiedziałabym, że to takie moje wokalne wnuczki muzyczne. -mówiła pełna emocji Ewa.
Dysponują bogatym repertuarem. Jedne formy były bardziej nowoczesne, inne typowo ludowe. Czasem również przy wykorzystaniu dodatkowych instrumentów muzycznych. To bardzo podobało się publiczności, która chętnie włączała się zwłaszcza w te bardziej znane utwory. Atmosferę podgrzewały zabawy muzyczny jak piosenki śpiewane w wielogłosie. Włączali się w nie młodsi i starsi.
- Jeżdżę po różnych regionach w Polsce i mam wrażenie, że takiej wielopokoleniowości mogłoby być w Kielcach więcej. - dodała Ewa.
Wstęp na wydarzenie był bezpłatny.