Trener kielczan Talant Dujszebajew podkreśla, że pojedynek z Wisłą Płock różni się od każdego innego starcia w sezonie. – „Już od wielu lat mówimy, że Wisła konsekwentnie buduje zespół. Z cierpliwością i pokorą robią to, żeby być wśród najlepszych czwórek na świecie. To będzie totalnie inny mecz niż z Nantes – Płock ma jedną z najlepszych obron w Europie, a może i na świecie” – powiedział szkoleniowiec Industrii.
Dujszebajew zwraca uwagę, że w takich meczach decyduje nie tylko taktyka, ale również charakter i serce. – „Te mecze są inne od wszystkich pozostałych, bo tutaj dużo decyduje charakter. Czasami taktyka idzie na bok, a gra się bardziej sercem niż głową. To normalne – takie spotkania gra się kilka razy w roku i zawsze mają wyjątkową atmosferę” – dodał.
Kielczanie mogą mieć w niedzielę problemy kadrowe, szczególnie w kontekście przepisu nakazującego obecność dwóch Polaków na boisku. – „Ewentualny brak Michała Olejniczaka i Piotra Jędraszczyka będzie sporym problemem. Ten przepis sprawia, że w trakcie meczu często myślimy nie o tym, co zagrać, tylko jak poukładać zespół, żeby zawsze było dwóch Polaków na boisku” – przyznał trener.
Jak zdradził Dujszebajew, Olejniczak ma szansę zagrać, choć jego występ wciąż stoi pod znakiem zapytania, natomiast Piotr Jędraszczyk na pewno jeszcze nie będzie do dyspozycji. – „Na Piotra nie liczymy. Wiemy, że jeszcze dwa, trzy tygodnie nie będzie mógł z nami trenować” – poinformował szkoleniowiec.
Trener kielczan odniósł się także do sytuacji Dylana Nahi, który wraca po dłuższej przerwie. – „Dylan chciałby grać więcej, ale musimy iść zgodnie z planem lekarzy. To dla niego ważny moment, bo wraca po czterech miesiącach bez gry. Rytmu meczowego nie da się nadrobić treningami, ale jego zaangażowanie jest ogromne” – mówi Dujszebajew.
Kirgijski szkoleniowiec nie ukrywa, że obecność Wisły Płock na krajowym podwórku jest dla całej ligi wartością. – „To jest bardzo fajne, że mamy takiego przeciwnika w Polsce. Dzięki temu musisz walczyć i cały czas być w dobrej formie. Szkoda tylko, że w lidze nie ma więcej takich zespołów jak Wisła, Azoty Puławy czy Górnik Zabrze, które kilka lat temu też chciały iść do przodu. Im więcej silnych drużyn, tym lepiej dla naszej piłki ręcznej” – podkreślił Dujszebajew.
Hala Legionów ponownie wypełni się po brzegi. Emocje, głośne bębny, żółto-błękitne barwy i kibice obu stron sprawią, że Kielce w niedzielne południe staną się stolicą polskiego handballu. – „Atmosfera jest niesamowita – czy w Kielcach, czy w Płocku, czy na neutralnym terenie. To dla zawodników sama przyjemność grać przy takiej publiczności” – dodał trener.
