26 marca 2018 r. kilku pracowników firmy budowlanej wykonywało roboty przy konstrukcji dachu. Pod koniec zmiany, ok. godz. 16 jeden z nich spadł z dachu, z wysokości 6,5 metra na utwardzone podłoże. Obecni na miejscu pracownicy wezwali pogotowie ratunkowe, które udzieliło pokrzywdzonemu pomocy medycznej, niestety nie udało się uratować mu życia.
Na miejsce wezwana została policja, przybył także prokurator, pod którego kierownictwem wykonano czynności procesowe w postaci oględzin. W toku śledztwa przeprowadzono szereg czynności dowodowych, które pozwoliły na odtworzenie przebiegu zdarzeń. Przede wszystkim przesłuchano świadków, a w tym osoby pracujące z pokrzywdzonym, zabezpieczono też dokumentację związaną z jego zatrudnieniem, przeprowadzono sekcję zwłok i uzyskano materiały z kontroli prowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy.
- W oparciu o tak skompletowany materiał dowodowy ustalono, że pokrzywdzony pracował na budowie od zaledwie kilku dni, nie miał podpisanej umowy o pracę, nie przeszedł wymaganych szkoleń z BHP, został dopuszczony do pracy bez stosownych badań lekarskich, a przy prowadzonych pracach nie zapewniono prawidłowego nadzoru nad ich organizacją i wykonawstwem, jak również skutecznych środków ochrony przed upadkiem z wysokości, a dodatkowo niewłaściwie opracowano instrukcję bezpiecznego wykonywania robót. Osobą odpowiedzialną za zapewnienie BHP był właściciel firmy realizującej te prace - wyjaśnia Daniel Prokopowicz - rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach.
W związku z powyższym Łukaszowi S. przedstawiono zarzut narażenia pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w wyniku dopuszczenia się niedopełnienia ciążących na nim obowiązków z zakresu BHP i nieumyślnego spowodowania śmierci pokrzywdzonego. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Łukasz S. nie ustosunkował się do kwestii przyznania się do zarzucanego mu czynu, złożył wyjaśnienia.
W czwartek, 31 stycznia prokurator skierował w tej sprawie akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Ostrowcu. Oskarżonemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.