Już oficjalnie, bo po wczorajszym ślubowaniu jest pani pierwszą w historii Ćmielowa kobietę - burmistrzem. Pokonała pani trzech kontrkandydatów, mężczyzn, w tym sprawującego ten urząd od kilku kadencji. To pewnie ogromna satysfakcja, ale i spore wyzwanie. Czy zorientowała się już pani, „co w trawie piszczy”?
- Oczywiście. Przede wszystkim startując w wyborach, a startowałam już po raz drugi zrobiłam rozeznanie, jakie są potrzeby i oczekiwania mieszkańców. Zaczynałam od wyjścia do wyborców, żeby usłyszeć, jakie mają problemy i móc, a przynajmniej próbować im zaradzić.
Czyli taki burmistrz dla ludzi?
- Dokładnie z takim hasłem szłam do wyborów. Chcę dbać o mieszkańców i rozwój Ćmielowa, a potrzeb jest naprawdę wiele. To gmina z ogromnym potencjałem. Jesteśmy przecież zagłębiem porcelany, dlatego chciałabym kłaść nacisk na współpracę z Polskimi Fabrykami Porcelany Ćmielów i Chodzież – największym zakładem produkcyjnym, aby tą naszą „perełkę” jeszcze bardziej promować, kultywując jednocześnie tradycję. Na pewno będę chciała inicjować różne przedsięwzięcia, które sprawią, że staniemy się jeszcze bardziej zauważalni na mapie województwa i całej Polski.
No właśnie, Ćmielów porcelaną słynie, ale ma też wiele innych walorów turystycznych. Niewiele osób o tym wie.
- Myślę, że wkrótce i to się zmieni. Jednym z punktów mojego programu wyborczego było utworzenie mini tężni solankowych, czyli czegoś, czego nie ma w całym regionie. Dołożę wszelkich starań, aby z pomocą środków zewnętrznych taka atrakcja powstała w naszej gminie.
Gmina Ćmielów jest jedną z biedniejszych w województwie. Żeby mogła się rozwijać, potrzeba finansów z zewnątrz. Na co jeszcze zamierza pani pozyskiwać pieniądze?
- Przede wszystkim na infrastrukturę drogową. W tym zakresie dużo się zadziało, ale nadal jest jeszcze wiele do zrobienia. Myślę, że dużą szansą będzie rządowy program budowy dróg lokalnych. Lada moment będziemy mieć gotową obwodnicę, na którą mieszkańcy czekali od dawna. Odbiór techniczny ma nastąpić pod koniec roku i myślę, że termin zostanie dotrzymany. Na pewno zrobi się bezpieczniej, ale i przyjaźniej dla potencjalnych inwestorów i turystów, którzy mam nadzieję będą do nas jeszcze częściej przyjeżdżać.
Czy te tężnie mają ich przyciągać?
- W dużej mierze tak, szczególnie ze względu na walory prozdrowotne. Godzina spędzona w mini tężni solankowej jest porównywalna z trzydniowym pobytem nad morzem – tak duże występuje stężenie jodu. Wspólnie z Radą Gminy podejmiemy decyzję o lokalizacji tej inwestycji, tak żeby była dostępna dla mieszkańców, żeby mieli blisko. Oprócz tego mamy przecież piękny akwen wodny Topiołki, który w przyszłości można zaadaptować na kąpielisko, atrakcyjny stadion sportowy, ruiny zamku, stanowiska archeologiczne na Gawrońcu. To obiekty do zagospodarowania i wypromowania.
Wspomniała pani o Radzie Gminy. Mandat radnego udało się zdobyć kandydatom wielu komitetów - pani wprowadziła do rady dwóch na piętnastu radnych. Czy obawia się pani opozycji?
- Mimo tego, że radni pochodzą z wielu komitetów, większość władna do podejmowania uchwał popiera moje działania i już zadeklarowała wolę współpracy. Myślę, że z akceptacją spotkają się moje kolejne propozycje dotyczące utworzenia Dziennego Domu Pomocy dla osób starszych, czy jadłodajni, gdzie dwudaniowy ciepły posiłek kosztowałby nie więcej niż 10 zł. Zamierzam współpracować ze wszystkimi radnymi. Nie chcę, żebyśmy dzielili się na obóz A i obóz B, tylko podejmowali mądre decyzje z myślą o mieszkańcach i rozwoju gminy.
Tego właśnie pani i całej radzie życzymy. Dziękuję za rozmowę.
![Industria Kielce - SC Magdeburg [Live]](/img/2024/04/24/_min/img-1573.jpg)
