Maciej Dobrowolski: Ma pan modne ostatnio nazwisko...
Zbigniew Duda: To znane nazwisko w ostatnim czasie. Chciałbym jednak podkreślić, że ja rozpocząłem swoją kadencję wcześniej niż Pan Prezydent Duda.
Proszę zdradzić tajemnicę, czy panowie są w jakiś sposób spokrewnieni, albo przynajmniej dobrze się znacie?
Odpowiem tak politycznie - nie potwierdzam i nie zaprzeczam. Przyznaję, że mieliśmy okazję się poznać. Pan Prezydent był w Ostrowcu w trakcie swojej kampanii I miałam okazję prowadzić to spotkanie. Mieszkańcom Ostrowca powiedziałem jedno zdanie, że przez ostatni rok, od czasu wyborów samorządowych, niewiele się zmieniło. "Głosowaliśmy na Dudę i będziemy głosować na Dudę". (śmiech)
Kto ma cięższy kawałek chleba- Andrzej Duda czy Zbigniew Duda?
Według mnie obie te posady wiążą się z wyzwaniami. Ciężko tu o jakąkolwiek skalę porównawczą. Jednak bycie prezydentem kraju, to wielka odpowiedzialność i ogromna praca. Mowa tu o całym kraju. Nie sposób przyrównać tego do pracy w powiecie.
Przejdźmy z urzędu starosty na Pana podwórko. Jakie ono jest dzisiaj, a jak wyglądałoby takie wymarzone, możliwe do stworzenia w dwa lata?
Miasta I powiatu nie da się całkowicie zmienić w ciągu dwóch lat. Powiat - to nasze podwórko będzie się zmieniać stopniowo, ale tylko w ten sposób można zbudować trwały fundament. Chciałbym obniżyć bezrobocie. Jako powiat staramy się też kształcić fachowców, żeby takie marzenia wcielać w życie. W ogóle chciałbym, żeby mieszkańcy Ostrowca I powiatu byli szczęśliwymi I zdrowymi ludzi.
Panie Starosto, Ostrowiec to Pana pewnie najbardziej ukochane miejsce na Ziemi, ale czy ma Pan jakieś swoje i tylko swoje inne miejsce na tym łez padole?
Przede wszystkim Ostrowiec. Urodziłem się tu i mieszkam już ponad 50 lat. Gdybym miał prowadzić jakąkolwiek inwestycję, to tylko tu - w Ostrowcu. Lubię również spędzać czas nad wodą - mam kilka takich miejsc, do których lubię wracać, kiedy potrzebuję wyciszenia.
A umie Pan pływać? W końcu mamy sezon...
Powiem tak: dla mężczyzny w moim wieku takie pytanie jest troszeczkę trudne. (śmiech) Ostrowiec stał kiedyś piłką wodną - waterpolo. Miałem okazję tę dyscyplinę również uprawiać. To w czasach mojej młodości była często jedyna szansa, aby dostać się na basen w zimę. Więc tak - umiem pływać. Sądzę, że nawet całkiem dobrze.
Gdyby miał Pan teraz możliwość wyjechania z Ostrowca tak na tygodniowy urlop, to gdzie by Pan pojechał odpocząć, odciąć się od elektroniki i… mediów?
Pewnie wszystkich zaskoczę, ale ja naprawdę kocham mój kraj. Widziałem kawałek Europy i naprawdę w Polsce jest najładniej. A jakbym chciał pojechać w jakieś zacisze to wybrałbym Wisłę w okolicach Sandomierza - ak zazwyczaj odpoczywam.
Ale wie Pan, że wtedy nie odciąłby się Pan od telefonu?
Komórkę można wyłączyć.
Jest Pan w stanie wyłączyć komórkę w 2018 roku, na Pańskim stanowisku? Aż ciężko uwierzyć.
Nie jestem w stanie, ale można ją wyłączać. Nie wyłączam, ale staram się nie odbierać, zaś mój najdłuższy urlop to 4 dni.
A co Pan robi, aby utrzymać kondycję? Musi być to trudne przy tak krótkich czterodniowych urlopach. Ma pan może jakiś własny sposób?
W momencie kiedy mam już jakieś wolne chwile, to staram się je spędzać z rodziną. Uwielbiam na przykład łowić ryby. A do tego na co dzień chodzę na siłownię, co już jest moim życiowym przyzwyczajeniem. W ogóle warto dbać o kondycję, bo jak wiadomo "w zdrowym ciele zdrowy duch".
Na zakończenie, chciałbym życzyć Panu długiego, spokojnego urlopu bez komórki, ale gdyby Pto an mógł sam sobie lub najbliższym złożyć życzenia, to czego sobie by Pan pożyczył ?
Życzyłbym moim najbliższym dużo wyrozumiałości dla mnie I dla czasu, który poświęcam na pracę. A sobie życzyłbym jak najmniej problemów, a jak najwięcej sukcesów I zadowolenia. Często pracując nad jakimś sukcesem, staramy się tak ciężko, że kiedy go osiągniemy, to nie mamy już siły się cieszyć.
Tego życzę w imieniu redakcji naszego tygodnika, Radia Rekord I portalu CoZaDzien.pl.
