Fatalnie spotkanie z ligowym beniaminkiem rozpoczęli szczypiorniści z Ostrowca. Wprawdzie w 7 minucie po trzech bramkach Kacpra Grabowskiego na tablicy świetlnej widniał wynik 3:3 to ilością błędów jakie popełniali nasi zawodnicy można by obdzielić co najmniej kilka spotkań. Widząc co się dzieje na boisku goście szybko odskoczyli i w 18 minucie mieliśmy już 4:10. Ostatnie minuty pierwszej połowy niewiele zmieniły, obydwa zespoły zdobyły jeszcze po pięć bramek i do przerwy widniał wynik 9:15 dla gości.
W drugiej połowie szczypiorniści Padwy w barwach której oglądaliśmy byłych zawodników KSZO Karola Drabika, Grzegorza Mroczka, Szymona Fugiela oraz Radosława Pomiankiewicza rozpędzali się coraz bardziej. W 42 minucie prowadzili już 10 bramkami 13:23. Na szczęście w bramce KSZO pojawił się Kasper Kijewski z pokonaniem którego goście nie radzili sobie zbyt dobrze. Z drugiej strony boiska nieco rozluźniona obrona zamojskiej drużyny pozwalała na nieco więcej zawodnikom KSZO, w 53 minucie ostrowczanie przegrywali już tylko trzema bramkami 21:24, zapowiadała się nerwowa końcówka. Niestety goście pokazali kto tego dnia zasługuje na komplet punktów i w ostatnich minutach trafili do naszej bramki jeszcze czterokrotnie, na co KSZO odpowiedział dwoma celnymi Sebastiana Włoskiewicza i Bartosza Kogutowicza.
KSZO Odlewnia Ostrowiec Św. – Padwa Zamość 23:28 (9:15)
KSZO: Piątkowski, Kijewski, Baran – Grabowski 7, Włoskiewicz 7, Bysiak 3, Kogutowicz 3, Falasa 2, Chmielewski 1, Cukierski, Jagiełło.
Przebieg meczu: I połowa – 0:1, 0:2, 1:2, 2:2, 2:3, 3:3, 3:4, 3:5, 3:6, 3:7, 4:7, 4:8, 4:9, 4:10, 5:10, 5:11, 5:12, 5:13, 6:13, 7:13, 7:14, 8:14, 8:15, 9:15. II połowa – 10:15, 10:16, 10:17, 11:17, 11:18, 12:18, 12:19, 12:20, 13:20, 13:21, 13:22, 13:23, 14:23, 15:23, 16:23, 16:24, 17:24, 18:24, 19:24, 20:24, 21:24, 21:25, 22:25, 22:26, 23:26, 23:27, 23:28.
Karne: KSZO 1/2, Padwa 6/8.
Kary: KSZO 10 min, Padwa 8 min.
https://swietokrzyskie.cozadzien.pl/sport/kszo-odlewnia-ostrowiec-sw-padwa-zamosc-zdjecia/49350
- Patrząc na protokół pozornie wydawać by się mogło, że ten mecz kontrolowaliśmy od początku do końca - mówił Tomasz Czerwonka trener Padwy Zamość. - Kto jednak był na meczu, ten wie, że ten mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie i na początku drugiej faktycznie kontrolowaliśmy boiskowe wydarzenia, mając już nawet 10 goli przewagi. Kilka błędów i szybkie bramki zdobyte przez gospodarzy spowodowały, że ukazało się to drugie oblicze tego spotkania i zespół gospodarzy wrócił do gry. Jadąc do Ostrowca Św. spodziewaliśmy się, że będzie to ciężkie spotkanie i czekać nas będzie walka. Wiedzieliśmy, że KSZO po wygraniu meczu za 6 punktów w Radzyminie jest na delikatnej fali wznoszącej i postawi nam ciężkie warunki. Tak naprawdę te ciężkie warunki zafundowaliśmy sobie jednak na własne życzenie.
- Dobrze weszliśmy w mecz. Ostrowiec trochę nerwowo i bojaźliwie, bo w drugiej połowie faktycznie pokazali na co stać ten zespół, pokazali ten pazur - stwierdził po spotkaniu były gracz KSZO a obecnie Padwy Szymon Fugiel. - Od 45 minuty wdało się w nasze poczynania rozprężenie, które chłopaki z Ostrowca fajnie wykorzystali. Końcówka była gorąca, ale wygraliśmy ten mecz i teraz liczą się dla nas tylko te trzy punkty. Kibicujemy chłopakom z KSZO, trzymamy kciuki żeby wygrali jeszcze niejedno spotkanie i utrzymali się w I lidze, bo na pewno na to zasługują.
- W piłkę ręczną gra się 60 minut, a my można powiedzieć, że zagraliśmy tylko pół godziny. - Powiedział trener ekipy KSZO Odlewnia Tomasz Radowiecki. -Podeszliśmy do tego meczu ze zbyt lekką głową,o czym świadczyła pierwsza połowa. W 20 minucie zerknąłem na zapis i okazało się, że w tym okresie popełniliśmy więcej błędów niż w Radzyminie w całym spotkaniu. O pierwszej połowie musimy zatem jak najszybciej zapomnieć. Optymizmem napawa druga odsłona meczu, gdzie mimo iż przegrywaliśmy już 10 golami, to wstaliśmy z kolan. Kasper w bramce przytrzymał wynik, chłopaki pobiegli do przodu rzucając szybkie bramki. Doskoczyliśmy na 3 gole, mieliśmy okazje, by złapać kontakt, ale zabrakło zimnej głowy, doświadczenia w decydujących momentach. Padwa odpowiedziała i trudno było już ją ugryźć. Dziękuję chłopakom za te drugie 30 minut, teraz pracujemy i przygotowujemy się do meczu z Warszawą. Dziękujemy za doping kibicom i prosimy o więcej.
- Tak jak powiedział trener w piłkę ręczną gra się przez 60 minut, a nie tylko ostatnie piętnaście. Piłka ręczna to też gra błędów. Kto popełni ich mniej, ten wygrywa - podsumował skrzydłowy KSZO Kacper Grabowski. - My w pierwszej połowie popełniliśmy ich zbyt wiele, z czego Padwa rzucała zbyt łatwe bramki. Z ataku pozycyjnego zdobyli w tym okresie może 5-6 goli. My zagraliśmy za słabo w ataku, niekonsekwentnie. Za bardzo się podpalaliśmy i przez to oddawaliśmy rzuty z nieprzygotowanych akcji, gdzieś w blok.
W tabeli po 18 kolejkach prowadzi SPR PWSZ Tarnów który zdobył już 47 punktów, KSZO Odlewnia z 15 punktami jest na dziesiątym miejscu. W przyszłą sobotę (30 marzec) nasi “Wojownicy” zagrają bardzo ważne spotkanie z sąsiadującym w tabeli AZS UW Warszawa. Warszawianie na swoim koncie mają jeden punkt więcej od KSZO, początek meczu w Warszawie o godzinie 17:00