Tylko jeden punkt piłkarzy KSZO 1929 z beniaminkiem

KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – Korona Rzeszów 1:1 (0:0).

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Skład KSZO 1929: Lipiec – Sylwestrzak, Zając, Majda (67 min. Smykowski), Kuzior (67 min. Dereń), Brągiel, Głaz, Persona (55 min. Szela), Gałecki, Nawrot , Gruchała-Wąsierski (55 min. Żurek).

Początkowe minuty meczu, to przewaga ostrowieckiego zespołu, z nielicznymi jednak sytuacjami świetnie radził sobie jednak bramkarz Korony Paweł Pawlus. Najlepszą okazję w tej części meczu zmarnował Dawid Gruchała-Węsierski, który będąc dziesięć metrów od bramki gości, sam na sam z bramkarzem, uderzył kilka metrów nad bramką. W drugiej połowie śmielej do ataków ruszyli piłkarze beniaminka z Rzeszowa. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw od utraty bramki nasz zespół uratował Paweł Lipiec, ale w 50 minucie goalkeeper KSZO był już bezradny. Piłkarze z Rzeszowa tak rozegrali rzut wolny, że ostrowiecka obrona została wymanewrowana i stojący sześć metrów od ostrowieckiej bramki Mateusz Jędryas spokojnie skierował piłkę do siatki, obok bezradnego w tej sytuacji Lipca. Goście idąc za ciosem, jeszcze raz zagrozili bramce KSZO, po mocnym strzale z kilkunastu metrów futbolówka odbiła się jednak od słupka. Piłkarze KSZO próbowali zmienić niekorzystny rezultat, ze strzałem z kilkunastu metrów Mateusza Szeli poradził sobie Pawlus, Michał Nawrot zdobył nawet bramkę, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej naszego zawodnika, z kolei Dominikowi Smykowskiemu brakło milimetrów, aby sięgnąć piłkę po dograniu Mateusza Zająca. Upór pomarańczowo-czarnych opłacił się, w 81 minucie Dariusz Brągiel huknął z ostrego kąta w samo okienko bramki gości i doprowadził do remisu. Rozdrażnieni utratą bramki przyjezdni jeszcze raz sprawdzili dyspozycję Pawła Lipca, w sytuacji sam na sam bramkarz KSZO ponownie okazał się lepszy. Ostatnie minuty spotkania były bardzo ciekawe, obydwa zespoły walczyły o pełną pulę. Dominik Smykowski zmarnował kolejną sytuację, strzelając głową z pięciu metrów wprost w Pawlusa, podobnie jak Bartosz Żurek uderzając piłkę z kilku metrów w sam środek bramki gości a strzał Dariusza Brągiela przeleciał kilka centymetrów nad poprzeczką bramki rzeszowskiej Korony. W samej końcówce ostrowczanie po raz trzeci trafili do bramki rywali. Jak ocenili sędziowie uderzający piłkę głową Oskar Majda, znajdował się na pozycji spalonej i goście rozpoczynali grę od własnej bramki.

Ostatecznie ekipa Rafała Wójcika w starciu z beniaminkiem trzecioligowych rozgrywek wywalczyła zaledwie jeden punkt. W tabeli piłkarze KSZO 1929 ze stratą trzynastu oczek do tarnobrzeskiej Siarki zajmują trzynastą pozycję. ŁKS Probudex Łagów, który w sobotę pokonał 3:1 Wisłokę Dębica, zajmuje czwarte miejsce, a sandomierska Wisła, która zremisowała 0:0 z Sokołem Sieniawa, jest na pozycji szesnastej. W najbliższej kolejce pomarańczowo- czarni zagrają w Świdniku z miejscową Avią. Mecz odbędzie się w sobotę 16 października, początek o godzinie 14:00.