Jak każdego roku, egzamin maturalny budzi wiele emocji. Tegoroczni abiturienci na długo przed przystąpieniem do egzaminu typowali, które z lektur mogą pojawić się w arkuszu egzaminacyjnym. Czy ich spekulacje się potwierdziły?
- Przyznam się, że mam lekki stresik. Mam nadzieję, że na egzaminie nie pojawią się „Dziady”, bo ta lektura nieszczególnie przypadła mi do gustu – zdradziła w rozmowie z reporterem Radia Rekord Klaudia, która kończy swoją przygodę z I Liceum Ogólnokształcącym im. Stefana Żeromskiego.
Jak informowali maturzyści, na egzaminie pojawiły się zagadnienia związane z motywem tradycji, wobec którego należało odwołać się do „Pana Tadeusza” oraz innego tekstu kultury. Inny temat dotyczył zagadnienia szczęścia w relacji z drugim człowiek, w którym należało odwołać się do fragmentu „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej oraz innych tekstów kultury. Z relacji abiturientów wynika, że w arkuszu znalazło się również polecenie zinterpretowania wiersza Józefa Barana „Najkrótsza definicja człowieka”. Pojawiło się też zadanie związane z „Lalką” Bolesława Prusa.
Tematy tegorocznej matury z języka polskiego brzmiały następująco:
- Czym dla człowieka może być tradycja? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do podanego fragmentu „Pana Tadeusza”, całego utworu Adama Mickiewicza oraz innego tekstu kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 250 wyrazów.
- Kiedy relacja z drugim człowiekiem staje się źródłem szczęścia? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do fragmentu „Nocy i dni” Marii Dąbrowskiej oraz do wybranych tekstów kultury. Twoja praca powinna liczyć co najmniej 250 słów.
- Interpretacja wiersza „Najkrótsza definicja człowieka” autorstwa Józefa Barana.
Tuż po egzaminie maturzyści przyznali, że czują się lepiej, mając za sobą tę część egzaminu i są pełni nadziei. Jak się jednak okazuje, najwięcej obaw budzi w uczniach jutrzejszy egzamin z matematyki.
- Myślę, że poszło mi dobrze. Starałam się uczyć na bieżąco, chociaż przyznam, że w czasie największej fali pandemii nie było to łatwe. Ale jestem dobrej myśli – mówi w rozmowie z Radiem Rekord Monika. – Planuję wybrać się w przyszłości na studia pedagogiczne, ale przede mną jeszcze kolejne egzaminy. Również ten z matematyki, którego obawiam się najbardziej ze wszystkich. Trzymajcie kciuki! – dodaje.
- Nie byłem szczególnie zaskoczony takim doborem lektur, bo wiele osób typowało pojawienie się „Pana Tadeusza”. Podszedłem do egzaminu na luzie, bo uważam, że stres to najgorszy doradca – przyznaje Kamil. – Po egzaminach planuję wykorzystać te dłuższe wakacje na odpoczynek. Mam już wybraną uczelnię, chciałbym się dostać na kierunek historyczny, związany z muzealnictwem. Ale przedtem jeszcze muszę uporać się z matematyką, która nigdy nie była moją najmocniejszą stroną. W zasadzie tylko tego przedmiotu się obawiam – przyznaje Kamil.
Egzamin maturalny z języka polskiego zakończył się o godzinie 12. Swoje wyniki maturzyści oficjalnie poznają 5 lipca.