Aby jednak ubiegać się o te fundusze, Wójt gminy, Tomasz Lato poprosił o zabezpieczenie 661 tys. zł wkładu własnego – pomimo że aktualnie nabór jeszcze nie został ogłoszony, a gmina przegapiła termin składania wniosków w poprzednim, zamkniętym 5 listopada. Radni wyrazili niepokój wobec niepewności dotyczącej przyszłych naborów – brakowało informacji, czy kolejna edycja w ogóle nastąpi i na jakich warunkach. Wątpliwości budził też sens termomodernizacji obiektów relatywnie nowych, oddanych do użytku około 10 lat temu. To nie pierwsze podejście do tego rodzaju projektów – wcześniej zgodzono się na środki zewnętrzne na modernizację hali w Masłowie, Centrum Usług Wspólnych oraz audyt budynku przeznaczonego dla nauczycieli.
Zastrzeżenia radnych nie ograniczały się do konieczności zamrożenia ponad pół miliona złotych. Problemem był również niewielki zwrot z inwestycji – przy tak wysokich kosztach termomodernizacja oferuje relatywnie niski efekt energetyczny, co oznaczałoby zwrot rozłożony na dziesiątki lat. Radni zmuszeni byli samodzielnie zdobywać i analizować brakujące audyty energetyczne, które nie zostały dostarczone na sesję.
Mieszkańcy natomiast domagają się inwestycji, które przyniosą realne korzyści – modernizacji dróg, rozwoju infrastruktury, poprawy bezpieczeństwa i działań przyciągających inwestorów. W obliczu problemów budżetowych, przewlekłych projektów drogowych oraz trudnej sytuacji w służbie zdrowia, nie ma miejsca na inwestycje o małej opłacalności. W obecnej chwili radni, realizując postulaty mieszkańców, zdecydowali się odrzucić projekt uchwały.
Podczas dyskusji zapewniano, że odnawialne źródła energii przyniosą gminie korzyści, ale w obliczu rosnących cen energii i zmniejszonej sprzedaży pomp ciepła takie twierdzenia uznano za wątpliwe. Z tego powodu radni postawili na priorytetowe inwestycje i pozostawili decyzję o termomodernizacji na później – aż sytuacja finansowa gminy się ustabilizuje, a środki będą mogły zostać przeznaczone na budynki faktycznie wymagające modernizacji.