30 marca na Exbud Arenie w Kielcach spodziewany jest komplet kibiców, którzy chcą zobaczyć z bliska jedno z najważniejszych derbowych spotkań. Korona Kielce podejmie Radomiaka Radom, a dodatkowego smaczku tej rywalizacji dodaje fakt, że do stolicy regionu zawitają kibice gości. Po dwóch latach przerwy fani Radomiaka znów pojawią się w sektorze przyjezdnych.
Kielczanie pragną rewanżu za wrześniową porażkę, kiedy to na wyjeździe ulegli „Warchołom” aż 0:4. Zainteresowanie meczem jest ogromne – już 20 marca Korona Kielce ogłosiła, że wszystkie bilety zostały wyprzedane na ponad tydzień przed spotkaniem.
Jednak święto piłki nożnej w Kielcach zostało zakłócone przez Orlen Superligę oraz Polsat Sport, które zdecydowały, że tego samego dnia Industria Kielce zmierzy się z Wybrzeżem Gdańsk. Mecz zaplanowano na godzinę 12:30, czyli zaledwie 15 minut po rozpoczęciu starcia Korony z Radomiakiem. Taki wybór terminu budzi niezrozumienie, zwłaszcza że oba wydarzenia odbędą się w tym samym mieście.
Gdyby spotkanie Industrii odbywało się na wyjeździe, taki zbieg terminów mógłby być jeszcze zrozumiały. Jednak w sytuacji, gdy dla całego miasta mecz z Radomiakiem jest sportowym świętem, decyzja ta wydaje się kompletnym nieporozumieniem.
Nie jest to pierwszy przypadek kolizji terminarzowej pomiędzy Koroną a Industrią. We wrześniu fani mogli jeszcze obejrzeć oba mecze – najpierw Puchar Polski Korona – Stal, a potem starcie Industrii z Barceloną, bo spotkania dzieliła odpowiednia różnica czasowa. W grudniu jednak doszło do sytuacji, gdzie Korona grała z Widzewem o 18:00, a niemal równocześnie Industria mierzyła się z norweskim Kolstad w Lidze Mistrzów.
Oczywiście, mecze europejskie trudno przełożyć ze względu na napięty harmonogram. Jednak w przypadku Superligi można było to lepiej zaplanować. Fani piłki ręcznej w Kielcach nie po raz pierwszy są wystawiani na próbę cierpliwości. Wystarczy przypomnieć „Świętą Wojnę” z Wisłą Płock, którą zaplanowano w porze... niedzielnego obiadu.
Kielce nie są wielką aglomeracją – zdecydowana większość mieszkańców wybierze mecz Korony z Radomiakiem, czy to na stadionie, czy przed telewizorem. Takie decyzje, jak nałożenie dwóch ważnych spotkań na ten sam termin, cofają rozwój piłki ręcznej w Polsce, zamiast go wspierać.
Nietrudno przecież znaleźć rozsądne rozwiązanie – przełożyć mecz Industrii na 29 marca lub zmienić godzinę na późniejsze popołudnie. Dzięki temu zarówno frekwencja w Hali Legionów, jak i oglądalność w telewizji byłyby znacznie wyższe.