I połowa
Pierwsza minuty meczu rozpoczęły się od bardzo wyrównanej gry w wykonaniu obu ekip. Od pierwszego gwizdku sędziego akcję toczyły się na środku boiska. To jednak gospodarze przejmowali z każdą minutą inicjatywą w tym spotkaniu. Co chwilę nękali swoich rywali grą skrzydłami, ale nie dawało to żadnego skutku. W 10 minucie Jacek Kiełb próbował uderzyć z ostrego kąta, lecz piłka powędrowała na rzut rożny. Minęła chwila, a defensor gości faulował tuż przed polem karnym jednego z pomocników Orląt. Rzut wolny wykonywał Kacper Śliwa, piłkę po jego golkiper przyjezdnych wybił piłkę na rzut rożny. Hetman musiał stanowczo cofnąć się do defensywy, aby zapobiec stracie gola. 18 minuta i dośrodkowanie z narożnika boiska. Kibice gospodarzy znów byli pełni nadziei, gdy futbolówka powędrowała na 5 metr przed bramką, ale akcja zakończyła się niecelnym dośrodkowaniem. Goście próbowali przebić się przez mur jaki postawili podopieczni Tomasza Kołodziejczyka. 39 minuta silnym uderzeniem tuż przed polem karnym popisał się Kamil Łokieć. Tym trafieniem otworzył wynik spotkania. Do końca pierwszej połowy przebieg spotkania nie zmienił się.
II połowa
Drugie 45 minut nie różniło się niczym od swojej poprzedniczki. W 47 minucie to jeden z pomocników Hetmanu uderzył z prawej strony pola karnego, Igor Zawierucha wybił piłkę na rzut rożny. 50 minuta i drugi gol dla gospodarzy. Po niemałym zamieszaniu w polu karnym praktycznie na pustą bramkę trafia Patryk Szczepanek. Minutę później gola na 3:0 trafia Jacek Kiełb, który przyjął piłkę przed polem karnym. Golkiper przyjezdnych nie miał żadnych szans na obronę w tej sytuacji. Po godzinie gry wynik z 3:0 zamieniono na 4:0. Pięknym finezyjnym uderzeniem popisał się Kamil Łokieć. Goście próbowali przebić się przez defensywę Orląt, lecz jedynie co udało im się wykonać to postraszyć okoliczne punkty gastronomiczne. Kielczanie do końca 90 minuty kontrolowali mecz i nie oddawali inicjatywy swoim rywalom. Dobitnie pokazali to w 72 minucie, gdy strzałem z ostrego kąta uderzył Kacper Śliwa. Wynik 5:0 i jeden celny strzał ze strony gości jasno wskazuję kto był lepszy w tym meczu. Najstarszy kielecki klub nie pozostawił złudzeń swoim rywalom z zachodniej części województwa. Następny mecz Orlęta zagrają w niedzielę ze Spartą Kazimierza Wielka.
- I strzeliliśmy pierwszą bramkę, mieliśmy sytuację w końcówce tej pierwszej odsłony.Rostek Primak ładnie zabrał się w pole karne, ale trafił w bramkarza. Potrzebowaliśmy drugiej bramki i z takim założeniem też wyszliśmy na drugą połowę że trzeba szybko strzelić, podwyższyć wynik.- powiedział Tomasz Kołodziejczyk trener Orląt Kielce.
Swoją debiutancką bramkę w rozgrywkach strzelił Jacek Kiełb, który swoim występem udowodnił, że nadal jest głodny gry.
- Pierwsza bramka też Jacka Kiełba. Myślę, że teraz by się już będzie łatwiej grało, bo była też ta presja. Każdy wymagał tej bramki od Ryby po przyjściu do Orląt Kielce. Powiedzmy, że ten temat mamy zakończony. Oczywiście Jacek wykonuje też inne obowiązki na boisku. Ja też nie patrzę na to, ile on tylko bramek strzeli. Tylko wiem, że pomaga drużynie i stawia na wynik zespołu i to jest najważniejsze. - dodał szkoleniowiec.
Hetman musi wyciągnąć wnioski po tak bolesnej porażce. Pięć straconych bramek i słaba defensywa świadczyć może, że ekipa z Włoszczowy nie jest w pełni gotowa na grę z wyżej notowanymi rywalami.
- Dlatego zasłużenie przegraliśmy, a mogliśmy przegrać naprawdę dużo, dużo wyżej, bo w tej drugiej połowie rzeczywiście ten mecz był mega jednostronny. Właśnie Orlęta dużo tych sytuacji bramkowych stworzyły. Ta formacja defensywna w drugiej połowie rzeczywiście się troszeczkę pogubiła. Nie spychamy tylko wszystko na formację defensywną. Bardziej mieliśmy problemy tutaj w środku i szczególnie wyżej. Z pressingiem, z ukierunkowaniem go, po prostu źle funkcjonowaliśmy jako drużyna całość i stąd te bramki.- oznajmił Przemysław Kornecki szkoleniowiec Hetmanu Włoszczowa.