KSZO 1929 Ostrowiec Świętokrzyski – KS Wiązownica 0:1 (0:1)
0:1 Grzegorz Janiczak, 41 min.
Skład KSZO 1929: Lipiec – Głaz, Zając, Mężyk, Persona, Pawlik (64 min. Zalewski), Partyka (57 min Bayramov), Zaklika (74 min Chrzanowski), Nowak (57.Szymański), Paluch (57 min Smuczyński), Stanisławski. Trener: Tadeusz Krawiec.
W pierwszej połowie na boisku przy Świętokrzyskiej niewiele się działo. Pomarańczowo- czarni w tym okresie nie zdołali stworzyć składnej akcji i zagrozić bramce rywali. Piłkarze z Wiązownicy byli bardziej zaangażowani, zespół potrzebuje punktów, aby utrzymać się w trzecioligowych rozgrywkach i to było widać na boisku. W 23 minucie Pawła Lipca próbował pokonać Kacper Rop, ta sztuka nie udała się jednak najskuteczniejszemu zawodnikowi ekipy gości. Przed przerwą zespół z Wiązownicy zdołał wyjść na prowadzenie. W 41 minucie z naszym bramkarzem poradził sobie Grzegorz Janiczak, strzelając, jak się później okazało jedyną bramkę. W drugiej części oglądaliśmy nieco ciekawsze zawody. W 52 minucie świetną okazję do wyrównania zmarnował Michał Paluch, który przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Wiązownicy. Goście nie pozostawali dłużni, ale na posterunku pozostawał Paweł Lipiec. W 57 minucie na pierwsze zmiany zdecydował się trener Tadeusz Krawiec. Wprowadzeni na boisko Bayramov, Smuczyński i Szymański nie wprowadzili jednak oczekiwanego efektu. Piłkarze z Wiązownicy po słabym meczu wygrywają w Ostrowcu zasłużenie i ciągle jeszcze liczą się w walce o ligowy byt. KSZO pozostaje na ósmej pozycji. Najbliższy mecz już w niedzielę 6 czerwca, pomarańczowo - czarni zmierzą się tego dnia w Kraśniku z prowadzoną przez Marcina Wróbla miejscową Stalą. Początek meczu o godzinie 17:00.
Z pozostałych świętokrzyskich trzecioligowców wygrała jedyne drużyna rezerw kieleckiej Korony. Zespół Marka Mierzwy pokonał po bramce z rzutu karnego w 88 minucie drużynę Lewarta Lubartów 1:0. Sandomierska Wisła oraz ŁKS Probudex Łagów, które zapewniły sobie już utrzymanie w szeregach trzeciej ligi wracały do domów bez punktów. Wisła przegrała w Wólce Pełkińskiej z miejscową Wólczanką 0:2, a ŁKS uległ w Świdniku Avii aż 1:5, honorowe trafienie dla ŁKS-u zaliczył Patryk Wilk.