Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanego ataku gości, którzy od samego początku dążyli do narzucenia własnego stylu gry. Gospodarze, grając jeden na jeden, szybko stracili przewagę, a po zaledwie 90 sekundach na tablicy wyników widniało 2:0 dla Magdeburga. Kiedy Industria zdołała wyrównać na 2:2, goście natychmiast odpowiedzieli, prezentując dobrą grę w ataku. Tomasz Gębala, świetnie spisujący się na linii 7 metrów, skutecznie uniemożliwiał rywalom oddawanie rzutów. Pierwsze 10 minut meczu przebiegało w typowym dla szczypiorniaka stylu – bramka za bramką, a różnica goli nie przekraczała jednego punktu. Artsem Karalek, niestety, nie radził sobie w ataku, marnując dwie dogodne okazje na podwyższenie wyniku. Po pierwszych 15 minutach na tablicy wyników widniał rezultat 9:11, a duet bramkarski Wałach-Mestric nie potrafił zabezpieczyć swojej bramki.
W 17. minucie podopieczni Talanta Dujszebajeva wyszli na trzybramkowe prowadzenie (9:12) dzięki potężnemu rzutowi Dylana Nahiego. Dwie minuty po tej bramce doszło do nieprzyjemnej sytuacji, gdy skrzydłowy Industrii został uderzony w twarz przez jednego z zawodników Magdeburga, który próbował odebrać piłkę tuż przed swoim polem karnym. Po długiej naradzie sędziów uznano, że „francuski kielczanin” został potraktowany zgodnie z przepisami, co tylko rozjuszyło wicemistrzów Polski. Popularnie zwani „Gladiatorzy” usilnie próbowali doprowadzić do remisu, jednak ich niemoc w ataku oraz defensywie zawodziła w każdej nadarzającej się okazji. Kielczanie skutecznie wykorzystywali przewagę, jaką udało im się zdobyć w meczu. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 15:19 dla Industrii Kielce.
Druga część gry rozpoczęła się od trafienia Arka Moryto i podwyższenia prowadzenia w tym spotkaniu na 15:20. Mistrzowie Niemiec mimo gry w osłabieniu potrafili trafić trzy bramki z rzędu. Tym samym przewaga w 35 minucie stopniała (18:21). Nasi zachodni sąsiedzi przez kilka minut próbowali przełamać mur jaki postawili zawodnicy Industrii Kielce, ten padł dopiero po około trzech minutach. Niestety po 40 minutach spotkania, kielczanie lekko opadli z sił co sprawiło, że klubowi wicemistrzowie świata tracili tylko dwie bramki (20:22). Po trzecim kwadransie w meczu widniał wynik 21:23.
Ostatnie 10 minut to istna walka nerwów z jednej i drugiej strony. Gospodarze gonili wynik, a goście starali się podwyższać prowadzenie. W 50 minucie gości doprowadzili do jedno bramkowej przewagi (23:24), na szczęście Daniel Dujszebajev znalazł lukę między rywalami i podwyższył prowadzenie w tym spotkaniu. Radość nie trwała długo, Manuel Zehnder trafił z siódmego metra tym samym zmieniając wynik na 24:25. Odpowiedź nadeszła natychmiastowo, gdy znów Dani trafił w bardzo podobnym stylu jak miało to miejsce wcześniej. Na trzy minuty przed końcem gospodarze mogli doprowadzić do wyrównania jednak plany postanowił pokrzyżować Sandro Mestrić, który świetnie wybronił rzut rywala. Żółto-Biało-Niebiescy nie wykorzystali swojej szansy, aby zakończyć mecz jak najwcześniej. ,,Złotą bramkę", która zapewniła zwycięstwo w spotkaniu trafił Dylan Nahi na 6 sekund przed końcową syreną, zapewniającym tym samym dwa punkty. Mecz zakończył się wynikiem 26:27.
SC Magdeburg
S. Hernandez- I.Persson- M. Zehnder 3 - T. Zechel- T. Kristjansson 6 - D. Petterson- I. Magnusson 7 - A. Serradilla- P. Weber 3 - A. Lagergen 2 - L. Mertens 1 - S. Jensen 3 - C. O'Sullivan 1 - M. Damgaard- O. Bergendahl- N. Portner
Industria Kielce
M. Wałach- M. Olejniczak 3 - J. Maqueda 1 - A. Moryto 4 - D. Dujszebajev 7 - C Surgiel- S. Mestrić- T. Gębala- A. Karalek 4 - Ł. Rogulski- T. Monar 3 - D. Nahi 5