Radio Rekord Świętokrzyskie mobilne Radio Rekord Świętokrzyskie
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMyIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg==
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjMyIiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg==

Niedziela w Muzeum o trunkach z pańskiego stołu

Niedziela w Muzeum o trunkach z pańskiego stołu

Ze względu na to, że trunki są nieodzownym elementem spotkań towarzyskich i uroczystości organizowanych przez polską szlachtę, Muzeum Narodowe w Kielcach postanowiło przybliżyć odwiedzającym historię pańskiego stołu. W trakcie wykładu będą omawiane różnego rodzaju alkohole, a także znajdą się informacje do czego w kuchni i życiu codziennym były wykorzystywane. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny. Rozmowa rozpocznie się o godzinie 12:00 w niedzielę (01.10) w Dawnym Pałacu Biskupów Krakowskich. Spotkanie będzie prowadził Artur Rakowski.

W Polsce szlacheckiej alkohol stanowił jeden z elementów kultury arystokratycznego dworu. Wokół niego powstała swoista kultura picia, a według szacunków historyków w czasach saskich (I połowa XVIII wieku) szlachta oraz zamożni mieszczanie wypijali ok. 20 litrów wódki i ponad 700 litrów piwa rocznie na głowę. Dla porównania statystyki z 2021 roku wskazują, że na mieszkańca naszego kraju przypada 3,8 litra wódki i 92,7 litrów piwa na rok. A są to dane, które wskazują na wzrost konsumpcja alkoholu przez Polaków o 45% od 2001 roku.

Na szlacheckim stole można było znaleźć wiele trunków, a czasami uchylenie się od picia było uważane za pewnego rodzaju brak kultury. Sarmaci oprócz bogato zastawionego stołu, który był symbolem polskiej gościnności, starali się zapewniać również najlepsze napitki, jednak które z nich były najbardziej powszechne.

Jednym z symbolicznych trunków był miód pitny. Był to produkt fermentacji brzeczki miodowej, czyli mieszanki wody i miodu. W odpowiednich proporcjach były mieszane i poddawane fermentacji, zdarzało się, że niektórzy dodawali do nich korzenie, zioła, chmiel, co pozwalało na tworzenie różnych rodzajów miodów. Na terenach polski miodosytnictwo posiada ponad tysiącletnią tradycję. Miód pitny uznawano za "przedni trunek", podawano go na stołach królewskich Piastów, Jagiellonów oraz w zamożniejszych domach szlacheckich i klasztorach. Produkcja tego napoju rozwinęła się do tego stopnia, że wypracowano normy i sposoby produkcji nieznane w innych krajach. W II połowie XVIII wieku miodosytnictwo z wielu przyczyn podupadło, a odrodziło się dopiero po II wojnie światowej. Polska obecnie jest największym producentem tego trunku na świecie.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Kolejnym znanym alkoholem dla naszych przodków było piwo. Przez długi okres było ważnym napojem w codziennej diecie mieszkańców, ze względu na to, że woda była często zanieczyszczona i przez to potencjalnie niebezpieczna. Miłośnikiem piwa miał być król Bolesław Chrobry, który był określany w kronikach Thietmara z Merseburga jako "tragbier", czyli piwosz. Oznacza to, że za czasów panowania Chrobrego musiał istnieć browar należący do samego króla. Zakonnicy również zajmowali się wyrobem piwa, przez co przy niektórych klasztorach istniały browary. W Polsce wcześniej niż za zachodzie Europy do produkcji tego trunku zaczęto wykorzystywać chmiel. Uprawiano go na ziemiach polskich już w połowie XIII wieku. Co więcej, produkcja piwa była regulowana odpowiednimi rozporządzeniami nie tylko przez władcę, ale również rady miejskie. Oszustwa związane z jakością surowca czy dolewaniem wody były surowo karane. Jednak z czasem spożywanie tego alkoholu oprócz zdrowotnej konieczności stało się też problemem. Próbowali sobie z nim radzić miejscy włodarze, którzy zamykali podejrzane i cieszące się złą sławą lokale. Do walki włączył się również Kościół, który nawoływał do wstrzemięźliwości.

Piwo zaczęło tracić na swojej popularności wraz z początkiem wytwarzania gorzałki, czyli wódki i masowej jej produkcji. Jako że dbano o dobrą jakość piwa, stało się ono alkoholem droższym, a przez to dostępnym dla bogatszych mieszkańców Polski. Produkowano również tańsze i słabsze odmiany tego napoju, jednak nadal częściej decydowano się na gorzałkę. Po rozbiorach polskie browarnictwo upadło, a swój powrót rozpocznie dopiero po I wojnie światowej.

Najmocniejszym z trunków, który na szeroką skalę zdominował ziemie polskie w XVI wieku była gorzałka. Wódki pierwotnie spożywano głównie w celach leczniczych i produkowane były niekiedy w bardzo oryginalnych smakach. Z traktatów medycznych wynika, że wódka konwaliowa miała zbawienne działanie na mózg i serce, ta z kwiatu lipy pomagała na ukąszenia jadowitego węża, cynamonowa leczyła bóle nerek, oczu i niwelowała ataki kaszlu. Z czasem gorzałka przestała służyć jedynie jako lekarstwo i coraz częściej pojawiała się na stołach, wtedy pędzono ją najczęściej z żyta, a sporadycznie z pszenicy lub śliwek. Trunek ten zaczął się upowszechniać, gdy zaczęto na masową skalę uprawiać ziemniaki. Przez to pojawiała się również wśród niższych warstw społecznych. Czasy saskie są okresem, kiedy gorzałka pojawiła się na stałe podczas różnego rodzaju biesiad. 

Przez tak duże upowszechnienie w XIX wieku zaczęły tworzyć się pierwsze formy zinstytucjonalizowanej walki z alkoholizmem. Nie zmienia to jednak faktu, że dla polskiego gorzelnictwa przełom XVIII i XIX wieku był okresem intensywnego rozwoju.

Polska szlachta importowała również wina, które potem podawali swoim gościom. Polacy jednak nie przepadali za wytrawnymi trunkami, dlatego częściej decydowali się na słodkie odmiany, zwłaszcza te z mocnym korzennym smakiem. Dlatego dużą popularnością cieszyły się wina węgierskie, mołdawskie, wołoskie i hiszpańskie. Sarmaci upodobali sobie również trunki ze wschodnich terenów Rzeczpospolitej. Wina francuskie i reńskie, które przybywały do Gdańska, często dosładzano, ze względu na to, że należały do rodzajów raczej wytrawnych, robiono tak również z szampanami. Francuscy winiarze świadomi upodobań Polaków, zaczęli dosładzać wina szampańskie, kierowane w te rejony. Słabsze trunki dosładzano często słodkimi napitkami.

Obraz: Aleksander Orłowski: "Uczta u Radziwiłłów"

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Aleksander_Or%C5%82owski_-_Banquet_at_Radziwi%C5%82%C5%82%E2%80%99s_-_MP_2915_MNW_-_National_Museum_in_Warsaw.jpg

 

 

Chcemy, żeby nasze publikacje były powodem do rozpoczynania dyskusji prowadzonej przez naszych Czytelników; dyskusji merytorycznej, rzeczowej i kulturalnej. Jako redakcja jesteśmy zdecydowanym przeciwnikiem hejtu w Internecie i wspieramy działania akcji "Stop hejt".

Dlatego prosimy o dostosowanie pisanych przez Państwa komentarzy do norm akceptowanych przez większość społeczeństwa. Chcemy, żeby dyskusja prowadzona w komentarzach nie atakowała nikogo i nie urażała uczuć osób wspominanych w tych wpisach.

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI3IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI3IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

#WieszPierwszy

Najnowsze wiadomości

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjM2IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjM2IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Najczęściej czytane

PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjM3IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjM3IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K

Polecamy