Spotkanie rozpoczął Michał Olejniczak, który precyzyjnie trafił do bramki rywali. Gwardia próbowała szybko odpowiedzieć, ale świetnie interweniował Bekir Cordalija. Choć to Industria była zdecydowanym faworytem meczu, zespół z Opola nie zamierzał odpuszczać i starał się utrzymać kontakt z rywalem.
W 5. minucie gospodarze prowadzili już 4:2, a połowę bramek dla Industrii zdobył Hassan Kaddah. Cztery minuty później Piotr Jędraszczyk – zawodnik wypożyczony z Industrii do Gwardii – trafił na 6:5, przybliżając swój zespół do remisu. Kolejne minuty to wyrównana gra – akcja za akcję, gol za gol, a także świetne interwencje bramkarzy po obu stronach.
Momentami skuteczność kielczan pozostawiała jednak wiele do życzenia, co mogło wyprowadzić z równowagi Krzysztofa Lijewskiego, który tego dnia pełnił funkcję pierwszego trenera. W 12. minucie Gwardia miała szansę na wyrównanie (8:8), ale Cordalija po raz kolejny popisał się świetną obroną.
Dobrze między słupkami spisywał się również Jakub Ałaj z Gwardii, dając swoim kibicom powody do radości. W 16. minucie ponownie zrobiło się gorąco – goście byli blisko remisu (11:11), jednak Jorge Maqueda precyzyjnie przymierzył w prawy róg bramki, utrzymując prowadzenie kielczan.
Do końca pierwszej połowy gospodarze kontrolowali przebieg meczu bez większych problemów, dzięki czemu schodzili na przerwę z korzystnym wynikiem 24:18.
Pierwsze minuty drugiej połowy nie różniły się znacząco od tego, co oglądaliśmy przed przerwą. Kielczanie bez większych problemów trafiali do siatki, utrzymując bezpieczny dystans 6-7 bramek nad rywalem. Choć momentami zdarzały się chwile dekoncentracji, Żółto-Biało-Niebiescy kontrolowali przebieg spotkania, nie pozwalając Gwardii na zmniejszenie strat.
W 41. minucie przewaga Industrii wzrosła już do dziesięciu bramek – na tablicy wyników widniało 33:23. Gospodarze z dużą łatwością zdobywali kolejne gole, a już dwie minuty później prowadzili 35:23. W tym tempie „magiczna 40” mogła zostać osiągnięta jeszcze przed 50. minutą meczu.
Od 39. do 47. minuty Gwardia przeżywała poważny kryzys w ofensywie. Fatalna skuteczność oraz świetna gra kielczan w defensywie – znacznie lepsza niż w meczu z SC Magdeburg – sprawiły, że goście nie potrafili znaleźć drogi do bramki. Oczywiście poziom dzisiejszego rywala był z zupełnie innej półki.
Granica 40 bramek została przekroczona w 52. minucie, kiedy to Szymon Sićko – prezentujący tego dnia znakomitą skuteczność – ponownie trafił do siatki.
Mecz zakończył się pewnym zwycięstwem Industrii Kielce 44:31.
Industria Kielce - Crotop Gwardia Opole 43:30 (24:18)
Industria: Cordalija, Wałach - A. Dujszebajev 4, Karaliok, Kaddah 3, Sićko 7, Rogulski 3, Olejniczak 2, Surgiel 4, Kounkoud 1, D. Dujszebajev 1, Nahi, Wiaderny 2, Maqueda 3, Karacić, Monar 3, Karalek 3.