Nowe lodowisko powstanie w miejscu starego betonowego boiska w kompleksie sportowym przy ul. Szczecińskiej. Obiekt ma mieć taflę lodową o wymiarach 40×20 m i być całoroczny – latem umożliwić będzie uprawianie innych dyscyplin, takich jak jazda na rolkach, tenis czy rekreacyjne łyżwiarstwo.
Radny Maciej Burnsztein (klub Perspektywy) krytykuje projekt jako niewystarczający dla potrzeb lokalnych hokeistów i amatorów sportu.
-Mamy już mini-boisko K4, później półboisko, gdzie dzieci grają do jednej bramki. Teraz powstaje mini-lodowisko, które ani dla hokeistów, ani dla starszych adeptów sportu nie będzie odpowiednie. Nadal będą musieli jeździć do Skarżyska – mówił radny podczas sesji Rady Miasta.
Podkreślił, że inwestycja powinna służyć długofalowemu rozwojowi sportu w Kielcach:
-Nie chodzi tylko o to, żeby hodować narybek, który później ucieknie do innych miast. Jeżeli już coś robimy, róbmy to porządnie, raz, ale dobrze. Troszkę większe lodowisko z odpowiednim zapleczem i trybunami przyciągnęłoby drużyny i umożliwiło treningi wszystkich grup wiekowych.
Radny wskazuje również źródło finansowania ambitniejszego projektu:
-Mówię o komercjalizacji Kielckiego Parku Przemysłowego. To może dać rocznie ponad 40 mln zł wpływów. Tych pieniędzy wystarczy np. na halę lodową. To prosta logika, której nie należy komplikować.
Dyrektor MOSiR, Przemysław Chmiel, tłumaczy, że projekt jest kompromisem między oczekiwaniami mieszkańców a możliwościami finansowymi miasta.
-Lodowisko o tafli 800 m² będzie największe w Kielcach. To nie jest mikroskopijny obiekt. Zapewni możliwość trenowania hokeja zarówno dzieciom, jak i grupom seniorskich – mówi Chmiel.
Podkreśla również ekonomiczne aspekty:
-Pełnowymiarowe lodowisko kosztowałoby czterokrotnie więcej w zakresie utrzymania temperatury i tafli. Do tego dochodzi kwestia rynku – w promieniu 15 minut od Kielc jest pełnowymiarowe lodowisko w Skarżysku. Drugi taki obiekt prowadziłby do niepotrzebnej konkurencji i nie przyciągnąłby dodatkowych klientów.
Chmiel zaznacza, że miasto bierze pod uwagę zarówno koszty budowy, jak i późniejsze utrzymanie obiektu:
Nie chodzi o to, żeby zrobić halę na wyrost, lecz aby była szeroko dostępna dla Kielczan i przystosowana do podstawowych potrzeb hokeja.