Plan konsolidacji przewidywał zaciągnięcie jednej dużej pożyczki w miejsce wielu dotychczasowych zobowiązań, co miało pozwolić m.in. na obniżenie kosztów obsługi długu, rozłożenie spłat w czasie oraz poprawę płynności finansowej miasta. Miasto prowadziło rozmowy z trzema bankami: Bankiem Gospodarstwa Krajowego, PKO BP i Pekao S.A.
W głosowaniu nad tą uchwałą:
12 radnych było przeciw,
10 opowiedziało się za.
Odrzucenie uchwały oznacza, że w najbliższym czasie miasto nie będzie mogło skorzystać z planowanego mechanizmu konsolidacyjnego, co może utrudnić zarządzanie zadłużeniem i wpłynąć na przyszłe decyzje inwestycyjne i finansowe.
Dariusz Kozak (Prawo i Sprawiedliwość): „Musimy się zastanowić, co naprawdę jest potrzebne”
Radny Kozak wskazał, że miasto nie powinno realizować wszystkich zaplanowanych inwestycji, szczególnie w sytuacji ogromnego zadłużenia.
– Jak ktoś ma problem finansowy w domu, to siada z rodziną i decyduje, czego nie robić. Bo nie da się wszystkiego naraz. My tego nie robimy, tylko dalej idziemy w inwestycje. Z całym szacunkiem, ale obawiam się, że za kilka lat nie będzie już unijnych pieniędzy i zostaniemy z kredytami i obiektami, które nie zarabiają. Musimy się zastanowić, co naprawdę jest potrzebne.
PGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0KPGlucyBkYXRhLXJldml2ZS16b25laWQ9IjI5IiBkYXRhLXJldml2ZS1pZD0iNDRiMTc2NDFiYzk4ODk1OTZhMmQ3YjdmZDU0YjVmZTUiPjwvaW5zPg0K
Dariusz Gacek (Perspektywa): „To decyzja na 400 milionów złotych, a dostaliśmy kilka dni”
Radny Gacek skrytykował sposób procedowania projektu uchwały. Jego zdaniem zabrakło transparentności i czasu na dogłębną analizę.
– To nie jest decyzja na kilkaset tysięcy złotych, tylko na ponad 400 milionów. A my dostaliśmy dokumenty na pięć dni przed sesją. W dodatku są one nieczytelne, przeładowane, a pytania o konkretne liczby – jak wysokość przyszłych odsetek – pozostały bez odpowiedzi. Trudno mówić o odpowiedzialności, skoro nie znamy pełnego obrazu.
Wiktor Pytlak (Koalicja Obywatelska): „Sprzątamy po poprzednich rządach”
Radny KO przypomniał, że obecne zadłużenie miasta nie powstało w ostatnich latach, lecz ma swoje źródła w decyzjach poprzednich prezydentów.
– Trzeba to powiedzieć jasno: te kredyty nie są zaciągane przez Agatę Wojdę. My porządkujemy sytuację, którą zostawił nam poprzedni prezydent. Chcemy uporządkować zobowiązania, które powstały lata temu, również w okresie, gdy miastem rządziło PiS. Dziś nie chodzi o branie nowego długu, tylko o konsolidację tego, co już mamy, na lepszych warunkach.
Natalia Rajtar (radna niezależna): „To nasze dzieci będą to spłacać”
Radna Rajtar wyraziła poważne wątpliwości wobec skutków konsolidacji. Jej największe obawy budzi znaczny wzrost kwoty rozchodów po 2040 roku.
– Teraz rozchody to około 34 miliony rocznie, ale po tej konsolidacji po 2040 roku wzrosną do ponad 76 milionów. Mówimy o przyszłości naszych dzieci, naszych wnuków. Nie mam przekonania, że to się opłaci. To może być piękne na papierze, ale obciążenie budżetu w przyszłości może okazać się nie do udźwignięcia.
Agata Wojda (prezydent miasta Kielce): „To nie są nowe kredyty. To strategiczne uporządkowanie chaosu”
Prezydentka Kielc, Agata Wojda, zapewniała, że nie chodzi o nowe zadłużanie miasta, lecz o racjonalne uporządkowanie już istniejących zobowiązań, które obecnie są rozrzucone w różnych instytucjach i na różnych warunkach.
– My nie sięgamy po nowy kredyt. My porządkujemy długi zaciągane przez miasto przez ostatnie 15 lat, w wielu miejscach, na różnych zasadach. Chcemy je skonsolidować w jednej instytucji, pod jednym parasolem, na klarownych zasadach. To działanie, które da nam możliwość oddechu finansowego w najbliższych latach.
Jednocześnie zapowiedziała, że uwolnione środki pozwolą zrealizować kluczowe inwestycje, w tym uzbrojenie terenów w Kieleckim Parku Przemysłowym i rozwój infrastruktury w mniej zurbanizowanych dzielnicach.
– Jeżeli chcemy, by mieszkańcy nie uciekali do sąsiednich gmin, musimy im stworzyć warunki do życia tutaj: drogi, media, dostęp do usług. Tylko w ten sposób Kielce mogą się rozwijać i odzyskać siłę. To są inwestycje, które zaprocentują, bo zwiększą wartość majątku miasta i przyciągną nowych mieszkańców.
Rada Miasta odrzuciła zmiany w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej
Rada Miasta Kielce nie zaakceptowała zmian w budżecie na 2025 rok ani w Wieloletniej Prognozie Finansowej (WPF) na lata 2025–2048. Oba projekty – oznaczone jako „projekt nr 2” – nie uzyskały wymaganej większości.
Za przyjęciem zmian w WPF głosowało 10 radnych, w tym Marcin Chłodnicki z klubu Miasto Przyszłości oraz członkowie Koalicji Obywatelskiej: Katarzyna Czech-Dominguez, Katarzyna Kaleta, Jarosław Machnicki, Michał Piasecki, Wiktor Pytlak, Karol Wilczyński, Kamila Wojda-Misiuda, Katarzyna Zapała i Kamil Żurek.
Przeciw opowiedziało się 12 radnych – w tym przedstawiciele klubów PiS (m.in. Jarosław Karyś, Michał Płatek, Piotr Kisiel, Arkadiusz Ślipikowski), radni z klubu Perspektywy (Dariusz Gacek, Anna Mazur-Kałuża) oraz niezrzeszona Natalia Rajtar.
Od głosu wstrzymała się jedynie Monika Kowalczyk z Miasta Przyszłości.
Taki sam wynik (12 głosów przeciw, 10 za) przesądził także o odrzuceniu zmian w uchwale budżetowej Miasta Kielce na 2025 rok.