Klub z Niemiec może uznać poprzedni sezon za niezwykle udany. Zdobycie mistrzostwa oraz krajowego pucharu potwierdziło dominację zespołu za naszą zachodnią granicą. Porażka w Final Four sprawiła jednak, że marzenia o potrójnej koronie zakończyły się fiaskiem. Podczas ostatnich klubowych mistrzostw świata przegrali w finale z węgierskim Veszprem 33:34, zdobywając tym samym tytuł wicemistrzów świata.
Mecze pomiędzy Industrią Kielce a SC Magdeburg zawsze obfitowały w emocje. Jak będzie tym razem? Hala GETEC Arena nie sprzyja podopiecznym Talanta Dujszebajeva. Na podstawie dwóch ostatnich spotkań nie udało się zdominować rywala i zdobyć dwóch cennych punktów.
-Na pewno ci, którzy znają Bundesligę i zawodników przyzwyczajonych do gry w dwóch meczach tygodniowo, zdają sobie sprawę, że zmęczenie jest nieuniknione. Jednak mają oni szeroki skład oraz ogromne doświadczenie, co sprawia, że jesteśmy w grupie, w której każdy punkt jest na wagę złota. Tak to już jest, a jeśli pojawiają się trudności, to jest to część sportowego życia. Jeśli klub pragnie osiągnąć najwyższy poziom, wszyscy cieszymy się, gdy gramy w Mistrzostwach Świata. Musimy najpierw docenić, dlaczego gramy, a potem, gdy już gramy, cieszyć się z wygranej, traktując to jako coś normalnego. Zawodnicy narzekają na zbyt dużą liczbę meczów, a my od dawna o tym mówimy. Niestety, w takiej sytuacji musimy rezygnować z reprezentacji czy udziału w turniejach. Tak to wygląda, i gratulacje dla zespołu – ogromny szacunek za to, co osiągnęli w ostatnich pięciu, sześciu latach – tłumaczył trener Industrii Kielce.
Żółto-Biało-Niebieskich czeka naprawdę trudne zadanie. W trzech meczach obecnego sezonu kielczanie wygrali tylko jeden, pokonując RK Zagrzeb 30:23. Porażki we Francji oraz z hiszpańską Barceloną sprawiły, że na ich koncie znajdują się jedynie dwa punkty.
– Jedziemy w czwartek, nie rzucamy pustych słów, walczymy o dwa punkty i nie będziemy mówić więcej. Zdobędziemy je, ok, nie zdobędziemy – będziemy żyli i walczyli dalej – dodaje szkoleniowiec.
W Niemczech zabraknie Benoita Kounkoud, a występ Theo Monara oraz Igora Karacica stoi pod znakiem zapytania. Kontuzję leczy Bekir Cord alije, który złamał rękę, a jego przerwa potrwa do grudnia. Kielczanie muszą dać z siebie wszystko, jeśli realnie marzą o zwycięstwie z jednym z najlepszych zespołów na świecie.
– Wszyscy wiedzą, jak gra Magdeburg, i znamy skład, który wyjdzie na boisko, ale to nie jest takie proste. To, co oni prezentują, jest na poziomie, którego nie potrafi osiągnąć żaden inny zespół w Europie czy na świecie. To taki klasyczny chyba NBA, gdzie grasz sam na sam, ale tak jak oni grają sam na sam, to chyba żaden zespół nie potrafi. Uważam, że aby awansować do Final Four, zagraliśmy dwa bardzo dobre mecze w obronie, co było kluczowe – tłumaczy Artsem Karalek.
Wróćmy jednak do fazy grupowej i spotkań jakie rozegrał zespół z Niemiec.
1. Kolejka- Pick Szeged 31:29 SC Magdeburg
2. Kolejka- SC Magdeburg 33:25 Kolstad
3. Kolejka- Aalborg 33:33 SC Magdeburg
Jak można łatwo wywnioskować mistrzowie Niemiec mają tylko trzy punkty, a więc mecz z Industrią będzie dla nich niepowtarzalną okazją do poprawy swojej sytuacji w tabeli.
Mecz zaplanowano na 20.45. Dla fanów piłki ręcznej to będzie prawdziwa uczta.